Zniżki zanotowały wszystkie czołowe indeksy. Najsłabszy był jednak wskaźnik blue chips, w którym wspomniany lubiński gigant ma aż 7,7-proc. udział. WIG20 stracił w środę 1,3 proc. i zakończył sesję na poziomie 2336 pkt. Indeks naruszył krótkoterminowe wsparcie 2330 pkt, co część analityków uznaje za negatywny sygnał. Powstaje więc pytanie, czy środowa wyprzedaż będzie kontynuowana na kolejnych sesjach.
Patrząc na wymienione wcześniej przyczyny środowej zniżki, można uznać, że dwie pierwsze mają charakter jednorazowy. Spadki indeksów zagranicznych były po prostu naturalnym następstwem dwóch poprzednich wzrostowych sesji, a zaskakująco słabe dane o amerykańskiej sprzedaży detalicznej za grudzień nie przesądzają o kondycji całej gospodarki. Gorzej ma się sprawa z KGHM. Notowania miedzi poruszają się w trendzie spadkowym, a analitycy spodziewają się kontynuacji tej tendencji. Notowania akcji KGHM są mocno skorelowane z czerwonym surowcem, więc trudno sobie wyobrazić, by dalsza przecena miedzi nie miała wpływu na ceny papierów.
Z technicznego punktu widzenia WIG20 nie wygląda źle. Kurs indeksu wciąż pozostaje powyżej silnej bariery 2300 pkt, a wtorkowe podejście pod średnią kroczącą z 50 sesji (2376 pkt) pokazuje, że byki są w stanie przejąć inicjatywę. Ponadto notowania KGHM zbliżyły się do ważnego wsparcie 98,7 zł, więc nie można wykluczyć silniejszej próby odbicia.
Choć na rynku panują mieszane nastroje, nie brakuje spółek, które wyróżniają się na plus. Mowa tu o przedstawicielach branży odzieżowej. Notowania Bytomia osiągnęły w środę kilkuletnie maksimum, a Monnari wzrosło niedawno powyżej 10 zł, dając sygnał kontynuacji hossy. Warto zwrócić też uwagę na wykresy Solara i Próchnika, gdzie widoczne są próby zmiany trendu ze spadkowego na wzrostowy.