Ale nas najbardziej interesuje sytuacja w kraju. Sagi frankowej mamy ciąg dalszy. Co dwa–trzy dni padają różne propozycje, aby uszczęśliwić kredytobiorców (przyszłych wyborców). Mają one duży negatywny wpływ na postrzeganie polskich banków oraz poziom ich kursów (wysoka zmienność). Tymczasem kredyty frankowe do tej pory były spłacane bardzo dobrze, a po ostatnim cofnięciu kursu franka nadal nie stanowią problemu. Wprowadzenie zaś proponowanych rozwiązań może mieć olbrzymie negatywne znaczenie psychologiczne. Wiele osób, które do tej pory regularnie spłacały kredyty, zacznie sobie zadawać pytania – dlaczego mam tak dalej robić, skoro pojawiają się różnego rodzaju furtki? W konsekwencji bardzo zdrowy system bankowy może się zacząć chwiać w posadach.

Wracając do sytuacji na rynkach – warto zwrócić uwagę na odbicie S&P500 i powrót cen amerykańskich akcji do poziomów z końca roku. U nas z kolei nastąpiła korekta na rynku obligacji skarbowych. Rentowności 10-latek wzrosły z 2 do 2,24 proc. Ale trend cały czas pozostaje ten sam – bańka na obligacjach puchnie dalej. Ile miejsca jeszcze zostało? Jesteśmy w stanie uwierzyć, że rentowności mogą zejść do 1,5 proc. I to by było na tyle. Zostało więc raptem kilka tygodni, może miesięcy. Później obligacje będą oferowały bardzo duży potencjał do... strat. A to może mieć niebagatelne znaczenie dla przepływu środków pomiędzy różnymi rodzajami funduszy inwestycyjnych.

Najważniejszymi dla polskiej giełdy wydarzeniami, na które jeszcze czekamy, są obniżki stóp przez RPP. Zakładamy, że pierwsze cięcie nastąpi w marcu, drugie pewnie miesiąc, dwa później. Będą to kolejne argumenty dla zwolenników bardziej pozytywnego scenariusza. Obniżki mogą w krótkim okresie oddziaływać in minus na kursy banków, in plus powinny wpływać na notowania średnich i mniejszych spółek.

Największym czynnikiem ryzyka pozostaje rozwój wydarzeń na wschodniej Ukrainie. Jedna osoba (wiadomo która) zadecyduje, jak sprawy potoczą się dalej...

Podsumowując, wciąż obserwujemy zwiększoną zmienność na rynkach. Zakładamy, że tak będzie przez cały rok. Na GPW byki powinny dostać kolejne argumenty za zwyżkami – obniżki stóp. Mamy nadzieję, że w przypadku kredytów frankowych wygra zdrowy rozsądek, a nie przedwyborcze kalkulacje. ¶