Wynikało to głównie z założenia, że spółkom (szczególnie tym dużym) będzie trudno poprawić wyniki. Choć założenia analityków nadal są aktualne, zwyżki na warszawskim parkiecie okazały się pozytywnym zaskoczeniem, w dużej mierze wspierane przez dobre nastroje m.in. na rynkach Europy Zachodniej.
W takim otoczeniu dobrym pomysłem na ten rok wydają się spółki dywidendowe, a zainteresowanie nimi wspiera atrakcyjność stopy dywidend w porównaniu z rekordowo niskimi rentownościami obligacji. Pomimo ostatniej korekty na rynku obligacji stopy dywidend nadal znacznie przewyższają rentowności, co przemawia na korzyść inwestycji w akcje. Tu drobna uwaga: niektórzy inwestorzy traktują dywidendę jako substytut kuponu od obligacji. Takie podejście oczywiście nie jest prawidłowe. Bo o ile w przypadku inwestorów strategicznych czy ewentualnie inwestorów długoterminowych takie podejście można jeszcze uznać za uzasadnione, o tyle w przypadku innych inwestorów inwestycja w spółki wypłacające dywidendę to po prostu inwestycja w akcje, a dywidenda jest dodatkowym zarobkiem.
Pokutuje pogląd, że spółki dywidendowe to wyłącznie duże podmioty o ugruntowanej pozycji rynkowej i małym potencjale wzrostowym, które nie mając możliwości rozwoju, dzielą się zyskiem (np. spółki z sektora telekomunikacyjnego czy użyteczności publicznej). Czy rzeczywiście tak jest? Otóż nie. W pierwszej dziesiątce spośród spółek z GPW pod względem wysokości stopy dywidendy dominują podmioty małe lub średnie – konkurencyjne, z ciekawym produktem i oferujące perspektywę zarobku wynikającego ze wzrostu kursu akcji (np. Prime Car Management, Asseco Central Europe, PCC Rokita, Ferro).
Jak pokazują analizy, historyczne stopy zwrotu z inwestycji w spółki regularnie płacące dywidendy w długim terminie są wyższe od stóp zwrotu na szerokim rynku. Ponadto tego typu spółki charakteryzują się niższą zmiennością. Przy czym istotny jest nie tylko fakt wypłacania dywidendy, ale także kierunek zmian jej wysokości. Wszystkie te czynniki sprawiają, że zainteresowanie spółkami dywidendowymi istnieje od zawsze (szczególnie, tak jak teraz, w otoczeniu niskich stóp procentowych, niskich rentowności obligacji i słabego wzrostu zysków spółek). A jeżeli do wysokiej stopy dywidendy dołożymy jeszcze potencjał wzrostu cen akcji, to tłumaczy obecną modę na takie firmy wśród inwestorów. Dobrze widać to w zachowaniu ich notowań na giełdzie.