Powodem możliwego wzrostu zmienności jest oczywiście możliwa podwyżka stóp procentowych przez FED, która zdominowała dyskusję na sympozjum w Jackson Hole. Wypowiedzi większości członków FOMC były dość ostrożne, jednak dość niespodziewanie Stanley Fischer, jeden z największych gołębi w Komitecie, nie wykluczył podwyżki już we wrześniu. Takie rozwiązanie nie byłoby pozbawione sensu, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie dane z amerykańskiej gospodarki .
Perspektywy z ostatnich danych makroekonomicznych wydają się być pozytywne dla gospodarki amerykańskiej. Podwyżka stóp procentowych we wrześniu nadal nie jest wykluczona, ale w samym składzie FOMC panuje podział opinii, czy normalizacja stóp procentowych jest już uzasadniona. W najbliższy piątek istotne okażą się dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Dobre payrolle - czy jak to sam Fed nazywa "solidne" - powinny być argumentem przemawiającym za wrześniem.
Lekko jastrzębie wypowiedzi wiceprzewodniczącego FED, a co za tym idzie możliwa podwyżka stóp już za niewiele ponad dwa tygodnie sprawiły, iż inwestorzy rozpoczęli dzień od wyprzedawania akcji i tendencja ta utrzymywała się praktycznie przez całą sesję w Europie, jak i w pierwszych godzinach handlu w USA. Akcjom nie pomagał również ponowny wzrost napięcia w Chinach, gdzie inwestorzy oczekują na dane z chińskiego przemysłu. Indeksy PMI poznamy w nocy polskiego czasu i mogą mieć one ogromny wpływ na jutrzejsze zachowanie światowych indeksów. Na koniec handlu w Europie: DAX: -0,56%, CAC40: -0,69%, WIG20: +0,87%
Jakub Stasik