Nabycie akcji konkretnej spółki (np. PZU) sprawia, że automatycznie stajemy się jej współwłaścicielem. Zobrazujmy to prostym porównaniem – wyobraźmy sobie, że firma to ogromny mur zbudowany z milionów cegieł. Każda pojedyncza cegiełka tworząca budowlę odpowiada pojedynczej akcji spółki. Akcja jest papierem wartościowym zaliczanym do grupy papierów udziałowych. Posiadacz akcji (cegiełki) ma konkretne przywileje, np. prawo do uczestnictwa na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy oraz ma prawo do wypłaty z zysków firmy, czyli dywidendy.
Takich praw nie ma inwestor handlujący kontraktami na akcje – posiadacz tych instrumentów nie staje się bowiem akcjonariuszem spółki. Kontrakty nie są instrumentami udziałowymi, lecz pochodnymi. Każdy kontrakt terminowy opiera się na konkretnym instrumencie bazowym – w tym wypadku akcjach.
Sprzedaż (zajęcie pozycji krótkiej) lub kupno (pozycja długa) kontraktu terminowego to nic innego, jak zobowiązanie się do dostawy lub odbioru w przyszłości instrumentu bazowego (akcji). Jednak w praktyce kontrakty są rozliczane pieniężnie – nie dochodzi do fizycznego „dostarczenia" akcji pomiędzy stronami transakcji.
Kupując kontrakt terminowy (np. oparty o akcje PZU), zarabiamy, kiedy cena instrumentu bazowego rośnie, natomiast sprzedając kontrakt, zarabiamy, kiedy cena spada.
W wielkim uproszczeniu można więc powiedzieć, że kontrakt terminowy to umowa pomiędzy dwoma inwestorami. W obrocie giełdowym na GPW znajdują się kontrakty na akcje 22 wybranych spółek. Instrumenty mają specyficzne nazwy (patrz tabelka). Handel odbywa się w systemie notowań ciągłych w godzinach 8.45–17.05.