Wzrosty PMI wyglądają całkiem obiecująco i wskazują na równomierną poprawę w większości krajów Europy Zachodniej. Pozytywnie zaskoczyły Niemcy, nieco poniżej oczekiwań wypadła Francja. Odczyty w kilku krajach zbliżyły się do najwyższych poziomów notowanych po 2008 r. Generalnie perspektywy dla europejskiej gospodarki wyglądają dobrze. Rosną produkcja, zatrudnienie, a spadek cen surowców nie przekłada się na istotny spadek cen wyrobów gotowych. Na optymistyczny scenariusz dla największej gospodarki europejskiej wskazuje także niemiecki indeks Ifo obrazujący aktywność gospodarczą.
Wskaźniki są zbieżne z twardymi danymi, które potwierdzają, że europejska gospodarka od kilku kwartałów znajduje się na stabilnej ścieżce: wzrost PKB wynosi 0,3–0,4 proc. kwartał do kwartału, inflacja zanotowała dołek, a pozytywny trend widać również na rynku pracy. W skrócie: Europa Zachodnia weszła w fazę stabilnego wzrostu. I pomimo że nie jest on spektakularny, stwarza silne fundamenty dla rynków akcji. Większość zachodnioeuropejskich indeksów giełdowych notuje od początku roku przyzwoite jedno-, a nawet dwucyfrowe stopy zwrotu. Taka sytuacja to poniekąd zasługa prowadzonej przez EBC stymulacji, ale fakty są takie, że sama gospodarka Europy Zachodniej wyszła na prostą. W tym kontekście rodzi się tylko pytanie o sens zwiększania stymulacji fiskalnej.
Za nami ciężki rok wyborczy, a pomimo wyłonienia nowego rządu nadal jest wiele niewiadomych. Inwestorzy nie lubią niepewności. Dlatego o ile gospodarka nadal wygląda obiecująco, o tyle warszawski parkiet należy do najgorszych rynków w Europie. WIG20 od początku roku spadł już ponad 16 proc. Jedynie sektor małych i średnich spółek jeszcze się broni. Nie pomagają słabe wyniki spółek za III kwartał. Szczególnie blado wypada segment dużych firm, a cały wzrost zysku netto spółek z WIG20 opiera się na jednej spółce (PKN Orlen). Nieco lepsze dane napłynęły z segmentu małych i średnich spółek, ale tutaj też nie było rewelacji. Wyniki nie do końca korespondują z danymi makro.
Nadal nie wiemy, co z kredytami w CHF, kto i czy ma ratować kopalnie, czy będzie podatek od sklepów wielkopowierzchniowych. Nie wiemy też, co z podatkiem od aktywów, kogo on dotknie. Miejmy nadzieję, że odpowiedzi poznamy jak najszybciej, bo inwestorom doskwiera brak przewidywalności. To nie sprzyja podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.