Nowy dzień, nowe dołki – to niepisana tradycja na GPW. W piątek, kolejny dzień z rzędu indeks największych spółek mocno traci. Dzisiejsza przecena sprowadza WIG20 w okolice nieco ponad 1800 pkt., poziomu najniższego od 2009 r. Spośród 20 największych spółek, aż 17 spada. Najgorzej radzą sobie akcje PZU. Wszystko za sprawą tzw. podatku bankowego, który zostanie nałożony także na firmy ubezpieczeniowe, które zapłacą rocznie 0,6 proc. od wartości aktywów (naliczanie miesięczne). Niespodziewana informacja zszokowała inwestorów, którzy pozbywają się akcji PZU.

Wyraźnie tanieje także m.in. KGHM. Na rynek trafiła właśnie rekomendacja „sprzedaj" z ceną docelową 44,1 zł autorstwa Erste Securities. Słabo radzi sobie także m.in. energetyka. Nad branżą nadal wisi widmo wspierania polskich kopalń.

Na całym rynku rynku tylko dwie spółki wyznaczają dziś co najmniej roczne maksima (Buwog, Immobile) . W co najmniej rocznym dołku znalazły się natomiast notowania aż 24 emitentów (m.in. BZ WBK, Enea, Energa, PKO BP, Pekao).

Kolor czerwony dominuje także na parkietach zachodnioeuropejskich. Wydarzeniem, które załamało nastroje była wczorajsza decyzja EBC. Instytucja kierowana przez Mario Draghiego zawiodła rynek, wydłużając okres trwania programu skupu aktywów do marca 2017 r. , lecz nie zwiększając jego dotychczasowej wartości (60 mld euro miesięcznie).

Podczas piątkowej sesji poznamy m.in. dynamikę zamówień w niemieckim przemyśle oraz comiesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Ta druga informacja może zadecydować o ewentualnej grudniowej podwyżce stóp procentowych w USA.