Noworoczna wyprzedaż

Co do zasady pierwsza sesja nowego roku ma swoje prawa, które premiować powinny stronę kupującą. Dzisiaj jednak sytuacja na parkiecie była zdecydowanie odmienna i nowy rok zaczął się w stylu, jaki panował w minionym roku. Było więc czerwono i z dobrze znanych powodów.

Publikacja: 04.01.2016 17:31

Łukasz Bugaj

Łukasz Bugaj

Foto: DM BOŚ

Jedno z giełdowych powiedzeń głosi, że jaki jest początek roku, taki będzie on cały. Na szczęście statystycznie rzecz biorąc ta reguła nie do końca się sprawdza, ale inwestorzy ją lubią i wraz z nowym rokiem często akcje kupują w nadziei na nowe udane rozdanie, które zresztą poparte jest odnowieniem limitów inwestycyjnych. Dzisiaj ta reguła się jednak nie sprawdziła, a rynkowi szkodziły dobrze znane demony roku minionego. Straszyła więc kondycja Chin i słabość tamtejszych giełd, geopolityka oraz lokalna polityka.

W kwestii Chin sytuacja była bardzo podobna do tej znanej z lata ubiegłego roku. Słabe dane w połączeniu z osłabieniem juana przeceniły giełdy w Państwie Środka. Zniżki głównego indeksu zatrzymały się na poziomie 7%, gdyż nowy system zabezpieczeń wyłączył handel na resztę dnia, tym samym zapobiegając głębsze spadki. Notabene dzisiejsza sesja była pierwszą, w której nowe zabezpieczenia zaczęły funkcjonować i już poddane zostały testowi w realnym działaniu. Inwestorzy sprzedawali chińskie akcje również w obawie przed podażą ze strony znacznych udziałowców, którym z końcem tygodnia skończy regulacyjny zakaz sprzedaży obowiązujący przez ostatnie pół roku.

W przypadku geopolityki, uwaga od pewnego czasu koncentruje się na Bliskim Wschodzie, gdzie złe relacje Arabii Saudyjskiej z odwiecznym rywalem Iranem uległy podgrzaniu doprowadzając do zerwania stosunków dyplomatycznych. Ten powód nie był jednak głównym dnia dzisiejszego, na co wskazywała niemoc z jaką rosną ceny ropy naftowej, nawet w okresie wyraźnego zaognienia w regionie dominującym w globalnej podaży tego surowca.

Lokalnie cały czas istotna jest polityka, a tutaj inwestorzy na spokój wciąż liczyć nie mogą. Pojawiły się bowiem głosy o możliwym opodatkowaniu aktywów TFI czy zmianach w planowanym podatku od sprzedaży. Ponownie zabrał głos minister energii, którego retoryka inwestorom nie mogła przypaść do gustu, gdyż wrócił temat kluczowej roli sektora w ratowaniu górnictwa, czy możliwość rezygnacji z wypłaty dywidend od 2017 roku na rzecz reinwestowania zysków spółek.

Wszystkie te czynniki w połączeniu z globalną awersją do ryzyka prowadziły do przeceny akcji na czele z surowcowym miedziowym konglomeratem, który dodatkowo zapowiedział przeprowadzenie testów na utratę wartości aktywów, co obniży jego zyski. W konsekwencji akcje KGHM były najsłabsze i straciły ponad 6%. Sam indeks WIG20 spadł o 3%, ale przy skromnych obrotach w kwocie ledwo 350 mln zł. Wygląda więc na to, że część inwestorów jeszcze po świętach nie wróciła, a sprzedawali ci nieliczni, których przestraszył negatywny splot wielu czynników u progu nowego roku, który miał być przecież lepszy od poprzedniego.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego