Dobre dane zostały opublikowane w odniesieniu do chińskiego bilansu zagranicznego, gdzie zanotowany został wzrost nadwyżki – wobec oczekiwań rynkowych wskazujących na spadek – czemu przyczyniły się mniejszy od spodziewanego spadek eksportu i importu. Lepsze dane z gospodarki państwa środka pozwoliły poprawić ogólny sentyment na rynkach.
A przynajmniej tak wszystkim mogło się wydawać. Indeks Shanghai Composite otworzył sesję wzrostowo, a wspomniane już dane okazały się być katalizatorem wzmagającym nastroje kupujących. Jednak sytuacja ta nie trwała długo, a ostatecznie indeks zszedł pod kreskę notując na zamknięciu dzienną stratę o 2,4%. Od początku tego roku Shanghai Composite skurczył się o blisko 17% wskazując na duże obawy o spowolnienie gospodarcze w Chinach. Rynek z dużą uwagą będzie śledził publikację danych o wzroście gospodarczym za czwarty kwartał ubiegłego roku, która zaplanowana jest na 19 stycznia. Warto zaznaczyć, że tego dnia podane zostaną również odczyty sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej. Rynek w ostatnim czasie podchodzi bardzo żywiołowo do publikacji w Chinach, dlatego mogą one przyczynić się do zwiększonej zmienności.
Podczas pierwszej części sesji giełdowej w Europie zauważalny był pozytywny sentyment, a inwestorzy decydowali się na kupowanie aktywów ryzykownych, takich jak akcje czy surowce. Niemiecki indeks DAX notował zyski w granicach 2%, wskazując na możliwość kontynuacji odrabiania strat z pierwszej części roku – indeks niemiecki stracił ponad 7% od początku roku – po tym jak wczoraj obserwowaliśmy zielony kolor na parkietach (+1,5%). Jednak końcówka notowań w Europie przyniosła zdecydowany odwrót, przez co DAX zanotował stratę w skali dnia, a takie indeksy jak CAC 40 (+0,3%) czy FTSE 100 (+0,5%) zanotowały jedynie marginalne wzrosty.
Co ciekawe stratom oparła się polska giełda. WIG 20 zanotował dzienny wzrost w skali 1,2% będąc jednym z najmocniejszym indeksów w Europie. Wśród najmocniejszych spółek znalazły się te z sektora energetycznego: Enea (+5,6%), Tauron (+4,3%) oraz Energa (+4,3%). Spadki notowały jedynie Synthos (-2,2%), Asseco (-1,8%) oraz PZU (-0,3%). Przy pewnym uspokojeniu sytuacji na polskim parkiecie – w zeszłym roku był wśród najgorszy w Europie, w obecnym ze stratą 4,6% znajduje się wśród tych, które kurczą się w najwolniejszym tempie – uwaga rynku może być zwrócona na Radę Polityki Pieniężnej. Jutro RPP odbędzie swoje ostatnie posiedzenie w obecnym składzie i nie należy oczekiwać zmiany głównej stopy procentowej. Senat zatwierdził dzisiaj trzech nowych członków RPP na 6 letnią kadencję, są nimi Marek Chrzanowski, Eugeniusz Gatnar oraz Jerzy Kropiwnicki.
Amerykańska giełda rozpoczęła dzisiejszą sesją z niewielkimi zyskami, które jednak zostały już w dużym stopniu wymazane. S&P 500 traci obecnie około 0,4%, co jest odzwierciedleniem gorszych danych na rynku surowcowym. Dane od amerykańskiego Departamentu do spraw Energii pokazały tygodniowy wzrost surowca przetrzymywanego w magazynach. Warto również zwrócić uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni zapasy benzyny oraz destylatów powiększyły się o ponad 19 oraz 12 milionów. Gorsze dane o zapasach przyczyniły się do przeceny ropy, za baryłkę ropy WTI należy zapłacić 30,50 dolarów amerykańskich. Niskie notowania surowców ciąża wielu spółkom na amerykańskiej giełdzie.