Podczas wczorajszej sesji na inwestorów spadł zimny prysznic. Po kilku dniach wzrostów, które rozbudziły nadzieje na trwałe odbicie, na nasz rynek powróciły spadki. WIG20 stracił prawie 1,5 proc. Dzień pod kreską zakończyły także średnie i małe spółki. Rodzi się więc pytanie czy niedźwiedzie na dobre znów rozgościły się na GPW czy też może była to tylko chwilowa zadyszka popytu?

Pierwsze minuty czwartkowego handlu wskazują, że to jednak byki mogą dziś rozdawać karty na rynku. WIG20 na stracie zyskał 0,6 proc. Naszemu rynkowi z pewnością sprzyja to co dzieje się na innych europejskich parkietach. Przykładowo francuski CAC40 już na starcie zyskiwał 1,7 proc.

Niewielkimi wzrostami zakończyła się wczorajsza sesja na Wall Street. S&P500 zyskał 0,4 proc. Dow Jones Industrial urósł 0,3 proc. Wczoraj największy wpływ na amerykański rynek miał przede wszystkim słabszy od odczekiwań odczyt indeksu PMI i tradycyjnie już notowania ropy naftowej.

Mieszane nastroje panowały na giełdach azjatyckich. Nikkei225 co prawda urósł o 1,4 proc. jednak wynik ten pozostaje w cieniu tego co działo się w Chinach. Indeks SSE Composite tracił tuż przed zamknięciem ponad 6 proc. Inwestorzy zaczęli znów obawiać się o kondycję spółek i całej chińskiej gospodarki.

Czym dzisiaj będą żyli inwestorzy? Ich uwagę powinny przykuć m.in. dane o PKB w Wielkiej Brytanii, inflacja w strefie euro czy też cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Dla naszego rynku kluczowe wydają się jednak wyniki kolejnych spółek. Dziś poznaliśmy m.in. osiągnięcia Eurocashu. Spółka miała 212,4 mln zł zysku w ubiegłym roku wobec 180,5 mln zł rok wcześniej. Swoje osiągnięcia poprawiła też sama Giełda. Zarobiła ona 123,7 mln zł wobec 112,3 mln zł w 2014 r.