Jak zwykle trudniej przesądzić, czy pesymizm nie osiągnie jeszcze większych rozmiarów, zanim cykl ulegnie odwróceniu i nastroje zaczną się poprawiać". Czerwcowy sondaż pokazuje faktycznie, że ów pesymizm osiąga jeszcze większe rozmiary. Strach przed Brexitem w połączeniu z obawami przed dewaluacją chińskiego juana i niewiarą w skuteczność QE w Europie i Japonii (trzy najczęściej wskazywane czynniki ryzyka) sprawił, że średni deklarowany przez zarządzających udział gotówki osiągnął rozmiary większe niż po upadku Lehman Brothers (2008 r.). Tak dużej rezerwy gotówki w portfelach nie było wg sondażu BofA/ML od listopada 2001 r. (!), kiedy to atak na WTC wywołał falę obaw przez globalną recesją.
Nietrudno zauważyć, że przy tak wysokich poziomach gotówki historycznie opłacało się... akumulować akcje (z kolei niskie poziomy gotówki były raczej ostrzeżeniem).
Na razie jednak wśród zarządzających widać postępującą niechęć do akcji. Przewaga menedżerów funduszy deklarujących przeważenie tej klasy aktywów w portfelach (czyli udział ponadnormatywny) względem tych deklarujących niedoważenie stopniała do zaledwie 1 pkt proc.
Analitycy BofA/ML konkludują, że wobec tak kiepskich nastrojów ewentualny Brexit – który wywołuje tak znaczne obawy rynkowe – mógłby się paradoksalnie stać okazją do... kupowania akcji.