Od dnia zabójstwa Joe Cox większe prawdopodobieństwo przypisywane jest scenariuszowi pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, co spowodowało kierowanie kapitału na przecenione wcześniej rynki wschodzące.

Pokłosiem podejmowanych przez inwestorów decyzji może być spadek rentowności polskich 10-letnich obligacji skarbowych. W środę osiągnęła ona poziom 3,02 proc., który ostatnio mogliśmy zaobserwować ponad miesiąc temu. Wzrost apetytu na ryzyko widać też w tym tygodniu w kwotowaniach papierów krajów uznawanych za bezpieczne przystanie. Dziesięcioletnie obligacje Niemiec na skutek zwiększonej podaży zanotowały wzrost rentowności, która wróciła na dodatnie poziomy – oscylowała w czwartek wokół 0,1 proc. Odpływ kapitału był też widoczny w USA, a można było to zauważyć po notowaniach tamtejszych obligacji o analogicznej zapadalności, których rentowność w ciągu ostatnich siedmiu dni wzrosła z 1,58 proc. do 1,74 proc. w czwartek. Również rentowność dziesięcioletnich obligacji Wielkiej Brytanii zwiększyła się z 1,11 proc. do 1,38 proc.

W ostatnim czasie rynki zdawały się nie dostrzegać innych informacji makroekonomicznych, takich jak indeksy PMI przemysłu i usług w Eurolandzie, czy danych z rynku pracy oraz nieruchomości w USA. Skupiały się głównie na perspektywie wyniku referendum w Wielkiej Brytanii.