W wielu przypadkach indeksy emerging markets dały dwucyfrowe stopy zwrotu. Banki inwestycyjne coraz cieplej patrzą na tę klasę aktywów, co rodzi nadzieję na równie udany 2017 r. W obliczu korzystnego otoczenia razi słaba koniunktura na GPW. Od ponad roku inwestorzy zagraniczni szerokim łukiem omijają polskie akcje, szczególnie blue chips. Wobec rewolucji w polskiej polityce po wyborach nie dziwią zmiany kadrowe, jakie zaszły w spółkach Skarbu Państwa, podobnie jak pomysł na kluczowe inwestycje, których celem nie jest ekonomika, tylko względy polityczne.

Przeraża agresywność polskiego rządu na arenie międzynarodowej oraz konsekwencja w realizacji niszczących gospodarkę i budżet populistycznych postulatów, związanych ze zwiększaniem świadczeń socjalnych, obniżeniem wieku emerytalnego czy ostatnio zakazem handlu w niedzielę. To wszystko kosztuje. A zwiększonych wydatków nie da się pokryć poprzez wprowadzanie nowych podatków, które na koniec i tak będą przerzucane na zwykłych Polaków. W związku z tym możliwe, że za jakiś czas wróci zły dla akcji temat nacjonalizacji aktywów funduszy emerytalnych, które na krótką metę mogą się okazać ratunkiem dla budżetu. Dodatkowo odchodzenie narodowych championów od wypłacania dywidend na rzecz wyprowadzania gotówki poprzez zmianę wartości nominalnej akcji staje się niebezpiecznym precedensem, który może jeszcze bardziej zdegradować GPW w oczach inwestorów.

Marek Buczak dyrektor ds. rynków zagr., Quercus TFI