Poranek maklerów: Fed tym razem nie zaskoczył

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku zaznacza, że wczorajsza sesja przyniosła poprawę sytuacji technicznej na wykresie MSCI Emerging Markets. Co to oznacza dla krajowych byków?

Publikacja: 22.09.2016 10:15

Poranek maklerów: Fed tym razem nie zaskoczył

Foto: Bloomberg

Piotr Neidek, DM mBank

Wczorajsza decyzja FEDu wreszcie rozbujała S&P500, wspomogła rynki wschodzące oraz pobudziła rynki terminowe w Europie. Obecnie nie istotne jest to jak długo pozytywne nastroje utrzymają się na Wall Street oraz na Emerging Markets, gdyż kluczowym elementem dzisiejszej sesji będzie to, jak mocno zareaguje WIG20 na środowe wydarzenia. Abstrahując od aprecjacji S&P500 oraz wzrostów zaobserwowanych na wykresie DAX future, najciekawszym zjawiskiem wczorajszej sesji była aprecjacja ETFów opiewających o polskie akcje. +3% w jeden dzień może nie jest jakimś szczególnie nadzwyczajnym zjawiskiem, jednakże kiedy w USA rośnie wycena koszyka polskich akcji, to należałoby spodziewać się tego samego u nas na GPW. Patrząc na wykres „polskich" ETFów można doszukać się kilku bardzo ciekawych sygnałów. Pierwszym i bodajże najważniejszym jest to, że dzienna dwusetka już od trzech sesji się wznosi i po dwóch latach spadkowego okresu wreszcie kąt nachylenia MA200d jest dodatni. A to z punktu widzenia klasyki AT oznacza, że trend zaczyna się zmieniać. Aby doszło do potwierdzenia „dobrej zmiany" wskazane jest jeszcze wybicie się cen z formacji trójkąta, jaka utworzyła się na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy. Na korzyść byków przemawia także układ wskaźników impetu, które mają aktywne sygnały kupna. Wczoraj dzienny MACD wygenerował sygnał BUY co powinno w zagranicznych graczach dodatkowo umocnić optymistyczny outlook na nasz rynek.

Środowa sesja przyniosła poprawę sytuacji technicznej na wykresie MSCI EM, gdzie wciąż aktywna jest struktura oG&R z zasięgiem skierowanym ku szczytom z okresu 2011-2014. Udany dzień ma za sobą złotówka, która wciąż się umacnia co powinno zachęcić graczy znad Wisły do przyłączenia się w procesie akumulacji polskich akcji. Na uwagę zasługuje również fakt, że ponownie wzrosły ceny miedzi i po zeszłotygodniowym podbiciu ich notowań, dzisiaj można zauważyć kontynuację wzrostów. A im wyżej kwotowany jest Copper tym większe prawdopodobieństwo, że nad Wisłą obudzi się KGHM. Do bardzo ciekawego zjawiska doszło wczoraj na wykresie COPX.US (Copper Miners ETF) mianowicie ceny przełamały lokalną linię trendu spadkowego doprowadzając jednocześnie do wygenerowania sygnału BUY by MACD_d. Jeżeli widoczne na ww. wykresie sygnały okażą się wiarygodne, to należałoby liczyć się z przebudzeniem KGHM i jego powrotem do trendu wzrostowego, co zapewne przełożyłoby się na WIG20. O ile indeks blue chips wciąż pozostaje pod oporem, o tyle jego brat WIG takowy ma już przełamany a dzięki aktywnej strukturze INOUT należałoby spodziewać się marszu ku kilkumiesięcznym maksimom. Uda się? Jak nie teraz to kiedy?

CDM Pekao

Środa na rynkach była dniem banków centralnych BoJ i Fed. Wcześnie rano (GMT), a po południu czasu lokalnego, Bank Japonii opublikował komunikat po posiedzeniu Rady banku, którego kluczowym przesłaniem jest ilościowe i jakościowe łagodzenie polityki monetarnej z kontrolą krzywej rentowności, aż do realizacji zakładanego przez BoJ celu inflacyjnego (2% CPI). Jednocześnie BoJ postanowił rozszerzyć paletę instrumentów służących powiększaniu bazy monetarnej poprzez operacje bezwarunkowego zakupu japońskich obligacji skarbowych, wydłużenie z 1 roku do 10 lat pożyczek na stałą stopę, zwiększenie skali skupu ETF'ów do 6 bilionów JPY i J-REIT'ow do 90 mld JPY w skali roku. Bank oczekuje zwiększenia w ciągu roku bazy monetarnej do około 100% PKB z obecnych 80% PKB. W efekcie działań i stanowiska BoJ nastąpił globalny wzrost popytu na ryzykowane aktywa w tym oczywiście na akcje. Większość giełd azjatyckich wczoraj zwyżkowała, a najsilniejszym giełdą na dalekim wschodnie była giełda tokijska, głównie dzięki wzrostom cena akcji tamtejszych banków. Jednak JPY nie osłabił się po decyzji BOJ, a wręcz przeciwnie co sygnalizuje sceptycyzm inwestorów co do skuteczności działań BOJ. W Europie nastroje były również bardzo dobre zdecydowana większość giełd na naszym kontynencie zwyżkowała w oczekiwaniu zgodnej z przewidywaniami decyzji Fed o pozostawieniu paramentów polityki monetarnej bez zmian. FOMC zgodnie z oczekiwaniami nie zmienił parametrów polityki monetarnej, jednocześnie obniżył prognozę wzrostu PKB USA w 2016 r. do 1,8% z 2,0% jednocześnie zakomunikował, że brak podwyżki stóp nie oznacza braku wiary w gospodarkę USA. Rekcja amerykańskich rynków akcji była znacząca i jednoznacznie pozytywna.

Krystian Brymora, DM BDM

Strach ma wielkie oczy. Taki wniosek można wyciągnąć po wczorajszym posiedzeniu FED. Komitet nie zdecydował się na drugą w cyklu podwyżkę stóp procentowych. Choć niewielu w nią wierzyło, to możliwość zaskoczenia (pamiętamy jednomyślność przed „brexit", a w zasadzie wiarę w jego brak), paraliżowała ruchy inwestorów od dobrych kilku sesji. Teraz rynek może wreszcie odetchnąć. S&P500 zyskał po decyzji ok. 1%, a dolar osłabił się do euro w okolice 1,12. Nowe projekcie makro zostały skorygowane w dół. Dynamika PKB na ten rok została obniżona z 2% na 1,8%, inflacja z 1,3% na 1,4%, a stopa bezrobocia podwyższona z 4,7% na 4,8%. Prognozy FOMC wyrażają obawy o stan gospodarki, co zostało odczytane gołębio. W rezultacie nastroje o poranku są dobre. Kontrakty na DAX zyskują 0,6%. U nas baczniej będziemy obserwować dzisiaj pierwszy opór zlokalizowany na 1778 pkt. Kalendarium makro jest względnie puste. O 16 naszego czasu indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board za sierpień.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street w środę od rozpoczęcia sesji czekała na to, co zadecyduje FOMC.Pomagało bykom nieco to, że Bank Japonii (BoJ) co prawda nie zmienił poziomu ani tempa skupu aktywów, ale oświadczył, że będzie kupował tak długo aż inflacja wyniesie 2% i cały czas będzie dbał o zerową rentowność obligacji 10. letnich.

Interesujące było to, że co prawda indeks Nikkei zyskał dwa procent, ale jen w stosunku do dolara szybko i wyraźnie stracił, po czym wrócił do poziomu sprzed decyzji, a nawet gwałtownie się umocnił. Zaczęto spekulować, że decyzje BoJ tak naprawdę zwiastują zmniejszenie programu poluzowania ilościowego... Tak czy inaczej widać wyraźnie, że działanie banków centralnych rodzi coraz mniejsze i coraz krócej trwające efekty.

W drugiej części dnia zakończyło się dwudniowe posiedzenie FOMC. Było to posiedzenie z konferencją prasową Janet Yellen, szefowej Fed, oraz takie, po którym opublikowane zostały nowe prognozy danych makro. Dowiedzieliśmy się, że Fed zmienił prognozy wzrostu w tym roku PKB z 2 na 1,8% i inflacji CPI z 1,4 na 1,3%.

Jeśli chodzi o stopy procentowe to ¾ rynku oczekiwało, że się nie zmienią i rzeczywiście się nie zmieniły. W komunikacie znalazło się zdanie: „Komitet sądzi, że przesłanki stojące za decyzją o podwyżce stóp uległy umocnieniu, ale zadecydował, że teraz poczeka na dalsze dowody kontynuowania procesów umożliwiających zrealizowanie celów Komitetu".

Takie sformułowanie było wyraźną zapowiedzią rosnącego prawdopodobieństwa podwyżki stóp w grudniu. Zresztą matryca kropkowa (dot plot) przedstawiająca poglądy członków FOMC też sygnalizowała podwyżkę w grudniu i dwie podwyżki w 2017 roku. Mówiono jednak, że to obraz nieco bardziej „gołębi", niż przedstawiony ostatnio. Szefowa Fed też potwierdziła, że FOMC w grudniu podniesie stopy o ile nie pojawią się nowe okoliczności (pewnie miała na myśli wyniki wyborów).

Wall Street na ogłoszenie komunikatu FOMC zareagowała pozytywnie, ale wzrosty indeksów były bardzo umiarkowane, a po kilkunastu minutach indeksy zaczęły się osuwać, ale nadal czekano na konferencję prasową Janet Yellen, szefowej Fed.

W jej trakcie (nie powiedziała nic nowego oprócz tego, że jest zadowolona z ożywienie gospodarczego) indeksy zaczęły znowu rosnąc i zakończyły dzień wzrostami (S&P 500 zyskał 1%, a NASDAQ rosnąć o jeden procent pobił nawet rekord wszech czasów). Od tego momentu na dwa miesiące temat „decyzje Fed" schodzi na plan dalszy. Giełdy będą już czekały na poniedziałkową, pierwszą z trzech, debatą prezydencką.

W środę GPW od rana pokazywała, że lekceważy decyzje podjęte przez Bank Japonii (słusznie) i nie poszła drogą wskazaną przez inne indeksy europejskie, gdzie indeksy zyskiwały ponad jeden procent. U nas zarówno WIG20 jak i MWIG40 trzymały się blisko poziomu neutralnego, a obrót był znikomy. Udało się jednak ocalić mikroskopijny wzrost WIG20 (0,16%) i nieco większą zwyżkę MWIG40 (0,45%). Była to typowa sesja wyczekiwania bez próby wyprzedzenia decyzji Fed.

Wzrosty na Wall Street, wzrosty w Azji (chyba tylko dlatego, że w Japonii było święto, bo silny jen przeceniłby ten rynek) – to powinno dzisiaj doprowadzić do dobrego początku sesji w Europie, w tym i w Polsce. Potem zobaczymy, co zrobi Wall Street po przemyśleniu decyzji Fed. Bardzo często prawdziwą reakcję poznajemy dopiero następnego dnia po posiedzeniu.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego