Po tym, jak w środę indeksy w Warszawie i Europie Zachodniej zaliczyły solidne spadki, wczoraj nastroje na rynkach były już zdecydowanie spokojniejsze. Przez cały dzień byliśmy świadkami niewielkich wahań indeksów. Efektem tego była niewielka, bo 0,1 – proc. zwyżka WIG20 na koniec dnia. Kto dziś będzie rozdawała karty na rynkach?

Początek notowań wskazuje, że będą to jednak niedźwiedzie. WIG20 rozpoczął dzień od 0,1 – proc. spadku. Nie pomagają nam inne europejskie rynki, które również otworzyły dzień przeceną.

Nie najlepsze nastroje panowały w nocy także na rynkach azjatyckich. Nikkei225 stracił 1,3 proc. Słabo prezentował się też SSE Composite, który tuż przed końcem notowań spadał 0,2 proc.

Spadkami zakończyła się także wczorajsza sesja na Wall Street. Co prawda jej skala była ograniczona, bo Dow Jones Industrial stracił 0,16 proc., a S&P 500 0,44 proc., jednak warto zauważyć, że w ostatnim czasie na amerykańskim rynku dominuje nerwowość. Wystarczy powiedzieć, że S&P 500 zaliczył już ósmą z rzędu spadkową sesję. Wszystko to oczywiście ma związek ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych i coraz większymi szansami na zwycięstwo w tym wyścigu Donalda Trumpa.

Być może jednak dziś ten temat chociaż na chwilę zejdzie na drugi plan. Może się tak stać za sprawą amerykańskich danych z rynku pracy. Po południu poznamy m.in. informacje o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym czy też stopie bezrobocia. Zanim te dane spłyną na rynek czekają nas jeszcze publikacje indeksów PMI dla usług z czołowych gospodarek europejskich.