Plan kontynuacji ubiegłotygodniowych zwyżek pogrzebało ochłodzenie nastrojów na zagranicznych rynkach akcji. Warto jednak dodać, że przecena w Europie miała jednak stosunkowo spokojny przebieg, co sprawiło, że wyprzedaż na krajowym parkiecie miała dość ograniczony zasięg. WIG20 zakończył sesję 0,7 proc. pod kreską. W porównaniu z innymi rynkami wynik ten lekko rozczarowuje. Większy zasięg korekta miała jedynie na giełdzie w Budapeszcie. Z drugiej strony, że wciąż główny indeks pozostaje blisko szczytów trwającej od jesieni 2016 r, fali wzrostowej na GPW, która wyniosła wskaźniki o ponad 30 proc.
W poniedziałek na rynku rządziły jednak minorowe nastroje. Większego wrażenia nie zrobiło na inwestorach podwyższenie przez Barclays prognoz polskiego PKB na 2017 rok. Dodatkowych emocji dostarczyły za to raporty kwartalne spółek. Sezon wynikowy na GPW powoli wchodzi w decydującą fazę, co zaowocowało wysypem kolejnych raportów, które w dużym stopniu decydowały o zachowaniu spółek z szerokiego rynku. Pogorszenie nastrojów na giełdach inwestorzy obecni w Warszawie wykorzystali do realizacji zysków z walorów, które w ostatnich tygodniach wiodły prym na GPW. Stąd wśród najmocniej przecenionych znalazły się akcje PKN Orlen i Lotos. Sprzedający uaktywnili się też na papierach LPP, które przez ostatnie tygodnie solidnie zdrożały. Wyprzedaż nie oszczędziła także niektórych banków oraz KGHM, któremu z kolei zaszkodziły spadające ceny miedzi na światowych giełdach. Na drugim biegunie, wśród drożejących spółek, pozytywnie wyróżniły się Orange i CCC, notując najbardziej okazałe zwyżki z całej stawki. Mniejsze straty korekta poczyniła w segmentach średnich i małych spółek. Indeksu mWIG40 i sWIG80 zakończyły dzień jedynie symbolicznymi stratami odpowiednio 0,1 proc. i 0,2 proc.