materiały prasowe

Nikt chyba by się nie obraził, gdyby z przebiegu wtorkowej sesji wyciąć fragment między 10.30 i 15.30. W tym czasie bowiem WIG20 poruszał się horyzontalnie, w bardzo wąskim paśmie wahań, tuż nad 2280 pkt. Podczas całej sesji pojawiły się tylko dwa impulsy wzrostowe. Ten w pierwszej godzinie handlu, zainicjowany przez naruszenie majowego dołka korekty 2263 pkt oraz ten w końcówce sesji, gdy indeks pchnęły w górę PKO BP, PKN Orlen oraz Lotos. Dwa zrywy kupujących wystarczyły, by WIG20 zakończył wtorkową sesję wzrostem o 1,2 proc. do 2303 pkt. Z technicznego punktu widzenia warto zwrócić uwagę na dwa aspekty: po pierwsze udało się wybronić majowy dołek, po drugie notowania wróciły nad barierę 2300 pkt. I to wszystko w kiepskim otoczeniu zagranicznym. Gdy WIG20 wybijał sesyjne szczyt DAX i CAC40 traciły odpowiednio 1 proc. i 0,8 proc. Ponadto kalendarium wtorkowe było ubogie w istotne odczyty, więc i tu na próżno szukać było argumentów do wzrostu. Nasz rynek pokazał w we wtorek byczy charakter, co dobrze wróży na najbliższą przyszłość. Trzeba jednak pamiętać, że wiele zależeć będzie od wtorkowych wydarzeń: posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego, przesłuchania byłego szefa FBI Comeya oraz przedterminowych wyborów w Wielkiej Brytanii.

Wtorkowe statystyki dla naszej giełdy pokazały, że 36,2 proc. spółek zanotowało wzrost wartości akcji, a 48 proc. spadek. Pozytywnie na rynku wyróżniał się Famur, którego papiery drożały w porywach o 16 proc. do 6,15 zł, a więc do historycznego szczytu. Zwyżka była reakcją na poniedziałkową decyzję walnego zgromadzenia o emisji akcji, która oznacza zgodę na integrację z Kopeksem. Słabością raził natomiast Petrolinvest, który tracił ponad 12 proc., co dobrze wpisywało się w ostatnio obraz jego notowań, charakteryzujących się ponadprzeciętną zmiennością. Warto dodać, że we wtorek osiem spółek wyznaczyło co najmniej roczne maksimum notowań (m. in. Altus TFI, ATM, Dom Development) , a 10 co najmniej roczny dołek (m. in. CubeITG, MNI i OPTeam). Wartość obrotów jeszcze przed fixingiem sięgnęła 876 mln zł.