Piotr Neidek, DM mBank
Dzięki spółkom technologicznym poniedziałkowa sesja w USA okazała się silnie wzrostowa, w wyniku czego DJIA oraz S&P500 wdrapały się na historyczne szczyty. Na wykresach ww. benchmarków pojawiły się luki hossy, które w połączeniu z wykupieniem RSI_d zachęcają do realizacji zysków i zwiastują wyhamowanie aprecjacji oraz przecenę. Z podobną sytuacją inwestorzy mieli już do czynienia na początku marca, kiedy to DJIA zyskał +1.5% rozpoczynając kilkutygodniową falę korekty. Na korzyść deprecjacji przemawia cykl futures wg którego w najbliższym czasie jankeskie benchmarki giełdowe powinny zejść poniżej poziom wygaśnięcia czerwcowych derywatów. Zwolennicy hossy w USA powinni zwrócić uwagę na dywergencję zachodzącą pomiędzy bondami a S&P500 mianowicie silne zachowanie się cen obligacji ostrzega przed spadkami cen akcji. Sygnały kupna utrzymujące się wśród trzydziestolatek nie potwierdzają sygnałów płynących z wykresu amerykańskich indeksów, co w połączeniu z np. negatywną dywergencją RSI_w oraz wykupieniem sprawia, że zaobserwowane wczoraj wzrosty powinny okazać się preludium do korekty. Wraz z rosnącymi kontraktami na S&P500 aprecjacji poddały się kluczowe warszawskie indeksy, jednakże słabość drugiej i trzeciej linii GPW sprawia, że poniedziałkowa aprecjacja blue chips powinna okazać się jedynie częścią wewnętrznej fluktuacji w ramach korekty horyzontalnej rozciągającej się od początku maja 2017.r. Na uwagę zasługuje fakt, iż wczoraj WIG wyhamował lokalną zwyżkę pod luką bessy a powstałe wczoraj okno hossy raczej jest czynnikiem podażowym ściągającym do siebie rynek niż oznaką siły byków. Jest jednak coś, co może zwiększyć poziom optymizmu nad Wisłą mianowicie grupa WIG20-FW20-WIG przedostały się nad godzinową dwusetkę, co zachęca do wyprowadzenia wzrostowej fali. Pytanie tylko, czy będzie to kolejna nieudana próba wydostania się rynku z układu, w którym straszy FAKE i G&R?
Marek Jurzec, DM BDM
Po długim weekendzie inwestorzy wrócili w całkiem dobrych nastrojach i GPW odzyskała wigor po trzech sesjach z obniżoną zmiennością. Wyjątkiem był indeks małych spółek który stracił 0,3%. Na wykresie WIG20 można zauważyć odwróconą formację głowy i ramion, gdzie linia szyi przebiega po lokalnych szczytach z końca maja i z czerwca. Obecnie właśnie ten poziom można traktować jako najbliższy opór. Po wczorajszym wzroście indeks grupujący największe podmioty z GPW jest na tyle blisko tego poziomu, że jego testowanie jest możliwe nawet na początku sesji. Pomagać w tym mogą nastroje na zagranicznych parkietach. Wyraźnie nad kreską notowane są dzisiaj zarówno kontrakty na europejskie jak i amerykańskie indeksy. Kolejnym oporem są już szczyty obecnej hossy powyżej 2400 pkt.. Dane makro także mogą dziś pomóc rozruszać nieco rynek. O 10:00 poznamy bilans płatniczy strefy euro, a o 14:00 na inwestorów w Warszawie czekają informacje na temat produkcji przemysłowej i budowlanej w Polsce. Światło dzienne ujrzą także wyniki sprzedaży detalicznej oraz ceny produkcji sprzedanej przemysłu. Szybki atak byków o poranku może jednak ustawić przebieg całej dzisiejszej sesji bez oglądania się na dane z gospodarki. Gdyby stronie popytowej udało się pokonać wspomniany poziom oporu to jest szansa, że jeszcze w tym tygodniu WIG20 zbliży się w okolice szczytów obecnej hossy.
CDM Pekao
Początek tygodnia na rynkach akcji był bardzo udany, wczoraj zdecydowana większość głównych indeksów giełdowych na świecie zwyżkowała, rynki zniżkujące były pojedynczymi wyjątkami, a skala spadków niemalże symboliczna. Dynamika indeksów zwyżkujących nie była szczególnie duża, ale na rynkach akcji USA i w Europie odnotowano nowe historyczne rekordy indeksów. Wczoraj nie było wielu publikacji danych i wskaźników makro, ale za to było wiele wydarzeń okołorynkowych i informacji, które podsycały optymizm inwestorów. Wydarzeniem weekendu były oczywiście wybory parlamentarne we Francji które zgodnie z oczekiwaniami wygrała koalicja partii LREM prezydenta Francji Emmanuela Macron z partią MoDem, z przewagą nienotowaną w powojennej historii Francji, co oznacza umocnienie mandatu prezydenta Emmanuela Macron do wprowadzania zapowiadanych jeszcze w kampanii prezydenckiej reform we Francji, a jednocześnie umacnia pozycję Francji i Emmanuela Macron w UE i zwiększa szanse na realizację zapowiadanej dalszej integracji UE wokół strefy euro. Pomimo, że wynik francuskich wyborów po ich pierwszej turze oraz po sondażach opinii publicznej był niemalże przesądzony to faktyczne wyniki dające realne szanse na umocnienie UE są ważnym, pozytywnym, czynnikiem wpływającym na oceny perspektyw europejskich aktywów. Rano na dalekowschodnich rynkach akcji był widoczny wyraźnie optymizm inwestorów, z jednej strony kolejny dzień zniżkował JPY, co tradycyjnie stymulowało ceny ryzykownych aktywów, a z drugiej strony publikacja w chińskiej prasie informacji o możliwym złagodzeniu przez chiński rząd polityki delewarowania gospodarki również wspierała popyt na akcie i surowce, w szczególności miedź. W Europie nastroje od początku dnia były optymistyczne, na naszym kontynencie przeważały wzrosty cen akcji i głównych indeksów giełdowych i wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie w związku z atakiem rakietowym na Syrię i zestrzeleniem samolotu syryjskich sił rządowych przez myśliwiec USA nie znajdywały odbicia na giełdach. Wczoraj indeks DAX ustanowił nowe historyczne maksimum. Na rynkach akcji za oceanem również zdecydowanie dominował optymizm w efekcie czego indeksy S&P500 i DJIA ustanowiły nowe historyczne rekordy. Dziś w Azji przeważają umiarkowane spadki.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W USA w poniedziałek nie publikowano żadnych danych makro. Bykom mogły pomagać doskonałe nastroje panujące na giełdach europejskich, ale oczywiste było, że ten czynnik będzie miał wpływ jedynie na początek sesji. Okazało się, że znaleziono inne powody do bicia rekordów. Wall Street zadziałała w klasyczny sposób. Skoro korekta na NADAQ nie doprowadza do korekty na szerokim rynku (S&P 500) mimo tego, że też jest przewartościowany to znaczy, że trzeba akcje kupować zgodnie z powiedzeniem „skoro nie może spaść to musi wzrosnąć". Oczywiście nie zawsze się to sprawdza, ale w poniedziałek zarówno S&P 500 jak i DJIA całkiem mocno zyskały i ustanowiły nowe rekordy. GPW w poniedziałek rozpoczęła sesje podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie – solidnym wzrostem indeksów. Po godzinnym postoju połączonym z delikatnym osuwaniem się indeksów, WIG20 ruszył gwałtownie dalej na północ (MWIG40 nadal tkwił w marazmie, ale nad kreską). Liderem były akcje KGHM. Po tym uderzeniu WIG20 znowu zaczął się osuwać, ale po pobudce w USA nastroje znowu się poprawiły. Ten indeks zyskał 1,29% i wygenerował wstępny sygnał kupna. MWIG40 zyskał 0,63%, ale nadal jest w korekcie. W niczym nie zmieniło sytuacji to, że GUS opublikował dane o wynagrodzeniu i zatrudnieniu w maju. Wynagrodzenie wzrosło o 5,4% r/r (oczekiwano 4,85%), a zatrudnienie wzrosło o 4,5% r/r (oczekiwano 4,6%). Dane nie miały wpływu na zachowanie rynków. To, że GPW poszła w poniedziałek za innymi rynkami nie znaczy, że tak już teraz będzie. Dzisiaj początek sesji powinien być wzrostowy (wynik wczorajszej sesji w USA), ale potem może się wydarzyć dosłownie wszystko. Najbardziej prawdopodobna jest nudna sesja.