Choć kilka minut po starcie notowań WIG20 znów świecił na zielono, niedźwiedziom w ciągu dnia dwukrotnie udało się zepchnąć indeks blue chips pod kreskę. W drugiej części handlu kupującym udało się zdobyć wyraźną przewagę, dzięki czemu WIG20 zyskał we wtorek 0,3 proc. i zakończył dzień na poziomie 2345 pkt. Tym samym nie udało się przebić szczytu z 9 czerwca na 2355 pkt. Gdyby do tego doszło, to kolejnym celem byków będzie szczyt hossy z początku maja na 2422 pkt. Psychologicznym wsparciem jest z kolei poziom 2300 pkt.
W gronie największych emitentów we wtorek najlepiej prezentowały się LPP, PGE, mBank i JSW. W ciągu dnia najmocniej, o prawie 4 proc., spadały notowania PKN Orlen. Inwestorzy tak zareagowali na rezygnację wiceprezesa Sławomira Jędrzejczyka z ubiegania się o ponowny wybór do zarządu. Na rynku pojawiła się niepewność, czy jego następca będzie realizował obecną strategię.
Na szerokim rynku bohaterem był Bioton. Akcje producenta insuliny drożały przy wyraźnych obrotach nawet o ponad 20 proc., do 6,34 zł. Była to już piąta wzrostowa seria z rzędu. Inwestorzy powinni mieć jednak w pamięci, że akcje Biotonu znajdują się w trendzie spadkowym od listopada 2015 r. Obecne zwyżki są zatem reakcją na wyraźne spadki, które obserwowaliśmy kilka sesji wcześniej.
We wtorek o kilka procent taniały z kolei akcje CI Games. Inwestorom nie spodobała się informacja o tym, że producent gier komputerowych zrezygnuje z produkcji wysokobudżetowych gier i skupi się na mniejszych projektach.