W najlepszym momencie kurs rósł do 2323 pkt, a w najgorszym spadał do 2288 pkt. Ostatecznie indeks blue chips spadł o 0,3 proc. i zatrzymał się dokładnie na 2300 pkt. Trend boczny trwa.
Dopóki notowania pozostają w paśmie 2260–2360 pkt, należy oczekiwać jego kontynuacji. Zwłaszcza że obroty pokazują wyraźnie, że weszliśmy w okres wakacyjny. Na ostatniej sesji wartość akcji, które zmieniły właściciela, wyniosła tylko 592 mln zł, podczas gdy jeszcze kilka tygodni temu normą był 1 mld zł. Co gorsza, za połowę aktywności inwestorów odpowiadało tylko pięć spółek: PKN Orlen, PZU, PKO BP, Pekao i KGHM.
Pocieszający jest fakt, że po trzech spadkowych sesjach z rzędu do zwyżek powróciły segmenty średnich i małych spółek. Indeks mWIG40 wzrósł w czwartek o 0,2 proc., do 4848 pkt. Pozostaje on jednak w szerokiej konsolidacji między 4960 pkt i 4660 pkt. O 0,4 proc., do 15 940 pkt, wzrósł sWIG80. Porusza się jednak w krótkoterminowym trendzie spadkowym i wciąż znajduje się blisko majowego dołka 15 781 pkt.
Mimo mieszanych nastrojów podczas ostatniej sesji 39 proc. spółek zanotowało wzrost wartości akcji. Najwięcej, 8,9 proc., zyskały papiery dystrybutora sprzętu IT Action. Co więcej – siedem spółek wyznaczyło co najmniej roczne maksimum. Mowa o firmach: Enel-Med, Fortuna, Izolacja, Patentus, Primamoda, Sanwil i Sopharma. Spółki tracące na wartości stanowiły 39,4 proc. warszawskiego parkietu. Najmocniej niedźwiedzie uderzyły w Radpol, którego papiery potaniały o 8,8 proc., do 1,46 zł. Na co najmniej rocznym minimum znalazły się notowania dziewięciu firm, m.in. Elkopu, Hyperionu i ZPUE.