Wiele do życzenia pozostawiała aktywność inwestorów na GPW. Na całym rynku akcji właścicieli zmieniły papiery o wartości niewiele ponad 600 mln zł. To jednak wystarczyło, by wyciągnąć indeksy na wyższe poziomy.
WIG20 zyskał ponad 0,3 proc., przybliżając się do psychologicznej bariery 2400 pkt. Było to o tyle łatwe, że sprzyjały nam nastroje na zagranicznych rynkach akcji. Warto przy tym zauważyć, że kupujący byli aktywni na rynkach wschodzących z naszej części Europy. Wyraźne zwyżki miały miejsce w Pradze, Budapeszcie oraz Stambule. Jednocześnie wyraźnie w tyle zostały rynki rozwinięte. Na niektórych z nich, np. w Paryżu czy Frankfurcie, więcej do powiedzenia mieli sprzedający, choć zasięg spadków był dość ograniczony.
Wśród spółek z WIG20 największym wzięciem kupujących cieszyły się walory LPP, którym pomogły wyraźnie lepsze od oczekiwań wyniki kwartalne, które spółka podała po zamknięciu piątkowej sesji. Wyraźnie drożały też akcje Lotosu, odrabiając straty z końca lipca. Popyt, choć w nieco mniejszej skali, ujawnił się również na papierach spółek wydobywczych JSW i KGHM, czemu sprzyjała sytuacja na rynkach surowcowych. Jednocześnie mocno ciążyły indeksom przecenione walory PKN Orlen, BZ WBK i PZU.
Kupujący uaktywnili się również w segmencie małych i średnich spółek. Przy czym wyraźnie lepiej wypadły spółki z indeksu mWIG40. Prym w tym wiodły spółki budowlane, Polimex i Trakcja.