Indeks dużych spółek od wtorkowego poranka porusza się w wąskim, 19-pkt paśmie wahań. Kurs oscyluje przy okrągłym poziomie 2300 pkt. Patrząc na wykres z nieco szerszej perspektywy warto zauważyć, że trwający od początku kwietnia impuls korekcyjny zatrzymał się tuż poniżej ostatniego, lokalnego szczytu 2329 pkt. Jak widać byki, przynajmniej na razie, nie mają siły, by przerwać niekorzystną sekwencję. Co gorsza zwyżkom z ubiegłego tygodnia towarzyszyły coraz niższe obroty, co sugeruje, że paliwo do zwyżek się wyczerpuje. Dopóki 2329 pkt nie pęknie, dopóty obowiązuje scenariusz spadkowy.
O ile WIG20 jest dziś dość neutralny, to pod kreską są mWIG40 i sWIG80. Po 14-stej pierwszy spadał o 0,4 proc., a drugi o 0,6 proc. Statystyki dla spółek też pokazywały ogólną przewagę niedźwiedzi – 46 proc. spółek pod kreską, 26 proc. spółek na plusie. Co najmniej roczne maksimum w ujęciu intraday wyznaczyły tylko cztery spółki: 11 bit studios, Baltona, Provident i Toya. Na analogicznym minimum znalazło się 12 spółek, w tym m. in. Altus TFI, EUCO, Unibep i Idea Bank. W gronie najsilniejszych spółek liderem był Quercus (+9 proc.), a na drugim biegunie była Indata (-7 proc.).