Wczorajsza sesja na GPW, podobnie zresztą jak ta poniedziałkowa, zakończyła się niewielką zmianą indeksu WIG20. Tym samym nasz rynek po raz kolejny udowodnił, że na razie nie ma pomysłu na bardziej zdecydowany ruch. Obraz ten uzupełnia stosunkowo niska aktywność inwestorów. Obroty na warszawskim parkiecie wczoraj nie przekroczyły 700 mln zł. Czy dzisiaj będzie lepiej? Czy jest szansa na odważniejsze kroki ze strony inwestorów?
Początek dnia wskazuje, że nawet jeśli tak będzie, to raczej stroną przeważającą będą sprzedający. Na starcie notowań WIG20 stracił 0,2 proc., co oczywiście nie przesądza przebiegu dnia, ale jednocześnie można traktować to jako kolejny sygnał ostrzegawczy.
Problemy z określeniem kierunku mają też Amerykanie. Co prawda wczoraj główne indeksy na Wall Street zakończyły sesję nad kreską, ale trzeba jednocześnie przypomnieć, że poniedziałek z kolei upłynął pod znakiem silnej przeceny. Oczywiście wciąż najważniejszym tematem rynkowym pozostaje wojna handlowa.
Nie najlepiej zaprezentowały się również wskaźniki z rynku azjatyckiego. Nikkei225 spadł o 0,3 proc. Jeszcze gorzej prezentowały się m.in. Hang Seng czy też SSE Composite, które tuż przed zamknięciem notowań traciły ponad 1 proc.
Patrząc na kalendarz makroekonomiczny istnieje niestety ryzyko, że nadal będziemy świadkami niewielkich zmian na rynku, a ton wydarzeniom nadawać będą Amerykanie. Istotnych publikacji jest bowiem, jak na lekarstwo.