Zarówno końcówka poprzedniego, jak i początek tego tygodnia na warszawskiej giełdzie wlały w serca inwestorów nowe nadzieje. WIG20 ma za sobą dwie, naprawdę udane sesje dzięki którym wrócił powżej poziomu 2200 pkt. Do pełni szczęścia brakuje co prawda jeszcze większej aktywności inwestorów, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Czy inwestorom wystarczy zapału do dalszych zakupów? Czy czeka nas kolejny dzień wzrostów?
Początek notowań wskazywać może, że jest to całkiem realny scenariusz. WIG20 na starcie zyskał 0,3 proc. Oczywiście w kolejnych fragmentach notowań wszystko może się wydarzyć, ale cieszyć może sam fakt, że byki jednak nie składają broni.
Symbolicznymi zmianami zakończyły wczorajszą sesję indeksy amerykańskie. Dow Jones Industrial spadł niecałe 0,1 proc., zaś S&P500 zyskał 0,2 proc. Nasdaq Composite urósł niecałe 0,3 proc. ale nawet tak niewielka zwyżka pozwoliła mu ustanowić nowy, historyczny szczyt.
Komplet zieleni mieliśmy za to podczas azjatyckiej części dnia giełdowego. Liderem wzrostów był SSE Composite, który tuż przed zamknięciem notowań zyskiwał ponad 1,5 proc. Tylko nieco słabiej radził sobie Hang Seng. Nikkei225 urósł 0,5 proc.
Jakie atrakcje czekają dzisiaj na inwestorów? Początek dnia to przede wszystkim odczyty wskaźników PMI z europejskich gospodarek. Po południu analogiczne odczyty czekają nas ze Stanów Zjednoczonych. Jeśli chodzi o krajowe podwórko to tutaj na pierwszy plan wysuwają się dane o stopie bezrobocia.