Sam początek notowań był w miarę neutralny. WIG20 co prawda otworzył się poniżej poziomu zamknięcia z wczoraj, ale przecena była symboliczna. W efekcie w pierwszej godzinie handlu trwała przepychanka między popytem, a podażą.

Wraz z upływem czasu większą przewagą zaczęły zyskiwać niedźwiedzie. Jeszcze przed południem indeks największych spółek zjechał prawie 0,5 proc. pod kreską. Wydawało się, że może to być początek głębszego cofnięcie, ale jak się okazało byki nie zamierzały także całkowicie składać broni. Powoli, aczkolwiek systematycznie, popyt stara się odbudowywać pozycje. W efekcie WIG20 o godz.14 tracił nieco ponad 0,2 proc. Na minusie są dzisiaj także średnie i małe spółki. mWIG40 traci prawie 0,6 proc. natomiast sWIG80 zniżkuje o 0,4 proc. Antybohaterem dzisiejszej sesji, po raz kolejny zresztą, jest firma Qumak. Jej akcje są przeceniane o ponad 20 proc. po tym jak firma poinformowała o rozpoczęciu przeglądu opcji strategicznych. Na drugim biegunie jest Work Service. Akcje tej spółki zyskują ponad 20 proc. po informacji o przedwstępnej umowie sprzedaży Exact Systems.

Spadki na szerokim rynku warszawskiej giełdy można usprawiedliwiać słabszą postawą innych europejskich rynków. Praktycznie na całym Starym Kontynencie świeci dziś kolor czerwony. Niemiecki DAX traci 0,7 proc. Francuski CAC40 jest 0,4 proc. pod kreską. Kluczowym wydarzeniem na ostatniej prostej dzisiejszej sesji będzie oczywiście start sesji na Wall Street. Warto dodać, że inwestorzy w Stanach Zjednoczonych będą przystępować do handlu mając za sobą istotne publikacje z amerykańskiego rynku pracy.