O ile jeszcze w poniedziałek popyt próbował na GPW podjąć walkę (ostatecznie WIG20 i tak jednak stracił 0,2 proc.), tak już we wtorek byki nie miały absolutnie nic do powiedzenia. Przez cały dzień na naszym rynku mieliśmy do czynienia z mocną przeceną.
Już początek sesji jasno dał do zrozumienia, kto będzie rozdawał karty w Warszawie. WIG20 na otwarciu stracił ponad 1 proc., co było m.in. pochodną przeceny na rynkach azjatyckich czy też w Stanach Zjednoczonych. Swoje po raz kolejny zrobiła także kwestia włoskiego budżetu, która odcisnęła piętno nie tylko na GPW, ale także na innych europejskich parkietach. Te również notowały mocne spadki. Przed południem sięgały one nawet 2 proc.
Na tym tle przecena w Warszawie nie wyglądała jeszcze tak strasznie. Niestety kolejny godziny handlu nie przyniosły poprawy nastrojów. Było wręcz przeciwnie. Im bliżej końca handlu tym przecena przybierała na sile. Po raz kolejny znać dała o sobie kwestia włoska. Komisja Europejska zdecydowała bowiem o odrzuceniu propozycji włoskiego budżetu na 2019 r. Odsiecz mogła przyjść jeszcze ze strony Amerykanów. I ci jednak kolejną sesję rozpoczęli od sprzedawania akcji. To tylko dolało oliwy do ognia. Ostatnia prosta notowań to już wyraźna wyprzedaż akcji w Europie. WIG20 ostatecznie zakończył dzień 2,1 proc. pod kreską. Na innych europejskich parkietach spadki były jeszcze większe i sięgały nawet 2,5 proc. Warto dodać, że po raz kolejny spadki zanotowały także średnie i małe spółki. mWIG40 i sWIG80 straciły ponad 1 proc.
Za nami są dopiero dwie sesje tego tygodnia, a nerwy inwestorów wydają się być już mocno nadszarpnięte. Kluczem wydają się być teraz Włochy. Dopóki tej kwestii nie uda się rozwiązać raczej trudno jest liczyć na jakieś spektakularne odbicie na rynkach.