Gdyby tak się stało, to oznaczałoby to wzrost amerykańskiego indeksu o ponad 7 proc. w porównaniu z poniedziałkowym zamknięciem.
Październik zdecydowanie nie należy do udanych miesięcy dla inwestorów. Nasdaq spadł o około 13 proc. i jeśli tak pozostanie, będzie to najgorszy miesiąc dla tego indeksu od 2008 r. Jeszcze gorzej radziły sobie akcje Amazona i Netflixa, który obecnie są o około 24 proc. tańsze niż przed miesiącem.
– Spadki notowań wydają się przysłaniać fundamenty – tłumaczy David Kostin, szef strategów Goldman Sachs. Specjaliści banku twierdzą, że owszem, wzrost gospodarczy prawdopodobnie zwolni w przyszłym roku, jednak gospodarka Stanów Zjednoczonych posiada zdrowe fundamenty i nie przewidują zbliżającej się recesji.
Mimo że niektóre raporty gospodarcze i dotyczące wyników firm podsycają obawy przed gwałtownym spowolnieniem, Goldman Sachs spodziewa się, że wciąż będą napływać pozytywne dane ekonomiczne. Zamiast gwałtownego zahamowania gospodarki, ekonomiści banku przewidują stopniowe spowolnienie wzrostu PKB w USA z 3,5 proc. w III kwartale do 1,6 proc na koniec 2019 r.
Inwestorzy obawiają się również, że podnoszenie stóp procentowych przez Rezerwę Federalną odbywa się zbyt szybko jak na obecną sytuację w gospodarce. Wyższe koszty kredytów powodują na przykład, że spada sprzedaż samochodów, co z kolei przekłada się na zmianę nastawienia do koncernów motoryzacyjnych – w konsekwencji papiery Forda staniały od początku roku o ponad 20 proc. – Spadek cen akcji sugeruje, że gospodarka może nie być tak silna, jak postrzega ją Fed – mówi Ed Yardeni, prezes Yardeni Research.