Wczorajsza sesja na warszawskiej giełdzie przyniosła spadki. WIG20 stracił 0,6 proc. jednak ciężko powiedzieć, aby to był jakiś wyraźny sygnał ostrzegawczy. Nie licząc czwartku, ostatnie dni na GPW, to bowiem dość wyraźna przewaga popytu, który wyniósł indeks największych spółek z poziomu 2082 pkt do prawie 2300 pkt. Pytanie tylko czy czwartek był chwilową przerwą we wzrostach czy początkiem, kolejnego, głębszego cofnięcia?
Początek piątkowej sesji przyniósł niestety dalsze spadki. WIG20 na starcie stracił ponad 0,1 proc., a po kilku minutach handlu tracił już prawie 1 proc. Powodów do paniki jeszcze nie ma, ale inwestorzy z pewnością powinni zachować wzmożoną czujność.
Tym bardziej, że znowu nie sprzyja nam otoczenie. Wczoraj kolor czerwony zagościł na Wall Street. Szczęśliwie skala przeceny nie była jednak zbyt duża. Dow Jones Industrial stracił symboliczne 0,04 proc., zaś S&P500 spadł o 0,25 proc. Wydarzeniem dnia była decyzja Rezerwy Federalnej, która jednak zgodnie z oczekiwaniami pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie.
Z wyraźniejszymi spadkami mieliśmy za to do czynienia na rynkach azjatyckich. Nikkei225 stracił ponad 1 proc. Prawie 1,4 proc.spadek zanotował Shanghai Composite. Ponad 2 proc. przecenę zaliczył z kolei indeks Hang Seng.
Jakie atrakcje czekają dziś na inwestorów? Przed południem poznamy serię danych z Wielkiej Brytanii w tym m.in. odczyt PKB. W drugiej części dnia czekają nas odczyty ze Stanów Zjednoczonych dotyczące m.in. inflacji. Na naszym rynku na pierwszy plan wysuwają się wyniki finansowe spółek za III kwartał. Wśród nich są takie firmy, jak Dino, CCC, Agora czy też Eurocash.