Nad warszawską giełdą zaświeciło w ostatnich dniach słońce. We wtorek WIG20 zyskał 0,4 proc., jednak tak dopiero naprawdę wczoraj popyt pokazał pełnie możliwości. Indeks największych spółek zyskał prawie 1,9 proc. i tym samym byliśmy jednym z najmocniejszych parkietów w Europie. Czy dzisiaj będzie podobnie? Czy byki stać na kolejną szarżę?

Dzień zaczynamy od ataku popytu. Na starcie WIG20 zyskał 0,4 proc. by po kilku minutach od rozpoczęcia handlu zyskiwać już 0,8 proc. Taka postawa naszego rynku nie jest jednak zaskoczeniem.

Świetną sesję bowiem mają za sobą inwestorzy w Stanach Zjednoczonych. Indeks S&P500 zyskał 2,3 proc. Jeszcze lepiej zaprezentował się Dow Jones Industrial który urósł 2,4 proc. Skrzydeł kupującym dodał szef Rezerwy Federalnej, Jerome Powell. W swoim wystąpieniu odniósł się on do aktualnego poziomu stóp procentowych. Powell stwierdził, że są one blisko neutralnego poziomu. To mogłoby sugerować, że cykl podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych powoli zbliża się do końca, co oczywiście byłoby dobrą informacją dla rynku akcji.

Mieszane nastroje panowały za to na rynkach azjatyckich. Dzień na plusie zakończył Nikkei225, który zyskał prawie 0,4 proc. Na drugim biegunie znalazł się Shanghai Composite, który spadł o 1,3 proc.

Dzisiejsza sesja na warszawskim parkiecie powinna upływać przede wszystkim pod znakiem wydarzeń ze spółek. Wciąż jeszcze trwa sezon wynikowy. Osiągnięciami pochwaliły się takie firmy jak Getin Holding, Mostostal Warszawa czy też Kernel. Jeśli chodzi o dane makroekonomiczne, to krajowi gracze czekają już na jutro, kiedy to zostaną opublikowane informacje dotyczące wzrostu PKB w naszym kraju. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że analogiczne wiadomości z innych krajów (np. Francji) dostajemy już dzisiaj.