Niewiele lepiej wypada pod koniec dnia WIG20, który na kilka minut przed zamknięciem spada o 2,3 proc. Inwestorzy uciekają w kierunku obligacji.
Niemiecki DAX przed godziną 17. zniżkuje o 3 proc. i znajduje się najniżej od ponad 2 lat. Pogłębia tym samym tegoroczny spadek do blisko 16 proc. Podobnie wygląda sytuacja francuskiego CAC40, który z kolei dotarł do poziomów z lutego zeszłego roku. Jego tegoroczny "dorobek" to blisko 10-proc. spadek. Tylko dziś indeks francuskiej giełdy traci 2,9 proc. Od mocnych spadków zaczął sesję również amerykański S&P500.
To, co giełdowe indeksy zyskały w poprzednich dniach za sprawą euforii wywołanej "zawieszeniem broni" między USA a Chinami w kwestii ceł handlowych, zostało już całkiem strawione przez podaż. Dzisiejszą sytuację na rynkach analitycy tłumaczą z jednej strony obawami o kondycję gospodarek. Z drugiej strony negatywne emocje pojawiły się po informacji o zatrzymaniu w Kanadzie wiceprezes jednego z głównych chińskich koncernów telekomunikacyjnych. Może to zwiększyć ryzyko w przyszłych kontaktach handlowych pomiędzy Waszyngtonem i Pekinem.
Co ciekawe, dziś obserwujemy jednoczesny spadek rentowności obligacji skarbowych (wzrost cen). Rentowność polskich papierów spadła na chwilę nawet poniżej 3 proc. Z kolei rentowność obligacji USA sięga 2,85 proc. Do tego dziś znów obserwujemy mocną przecenę ropy naftowej w związku z obawami o mniejsze od oczekiwań cięcie produkcji przez OPEC i Rosję. Sytuacja stabilna jest właściwie tylko na rynku walutowym.