Po tym jak wczoraj rynek amerykański wykaraskał się z dużych problemów (indeksy traciły już prawie 3 proc., by ostatecznie zaliczyć symboliczne spadki) pojawiła się szansa na udane otwarcie dnia również na GPW. Nadzieje te poparte były również wzrostami na większości azjatyckich rynków. I faktycznie Warszawa dzień zaczęła od wzrostów i to całkiem okazałych. Nie minęła godzina handlu, a WIG20 był już prawie 1 proc. nad kreską. Tym samym indeksowi największych spółek udało się powrócić powyżej poziomu 2300 pkt.
Tak udane otwarcie dnia zawsze jednak budzi pytanie czy w kolejnych godzinach handlu optymizm ten uda się utrzymać. I tutaj pojawiają się pierwsze problemy. WIG20, a także inne wskaźniki warszawskiego rynku, są na plusie, ale wzrosty nie są już tak okazałe. W przypadku WIG20 o godz. 12.30 wzrost wynosił 0,6 proc., mWIG40 zyskiwał 0,8 proc., zaś sWIG80 rósł 0,4 proc.
Jak wygląda sytuacja na innych europejskich rynkach? Na większości parkietów dominuje kolor zielony. Wyróżnia się m.in. rynek francuski. Tamtejszy CAC40 zyskuje ponad 1,3 proc. Niemiecki DAX zachowuje się podobnie jak WIG20. Rośnie 0,6 proc.
Oczywiście rynek czeka teraz na ruch Amerykanów. Zanim jednak ruszy sesja na Wall Street czeka nas jeszcze seria danych z amerykańskiego rynku pracy. Będą one o tyle istotne gdyż mogą być kolejną wskazówką dotyczącą tego co może zrobić Rezerwa Federalna w sprawie stóp procentowych. Wystarczy przypomnieć, że ostatnio Fed sygnalizuje, że może odejść od kolejnych podwyżek.
Na rynku walutowym panuje dziś względny spokój. Złoty nieznacznie tylko osłabia się zarówno w stosunku do euro, jak i dolara. Euro jest wyceniane na prawie 4,29 zł, zaś amerykańska waluta kosztuje 3,76 zł.