Styl w jakim GPW rozpoczęła dzień nie był raczej wielkim zaskoczeniem. Od startu notowań na rynku więcej do powiedzenia ma podaż. To pokłosie m.in. nie najlepszej sesji w Stanach Zjednoczonych czy też spadków na rynkach azjatyckich. W takim otoczeniu spadkowe otwarcie dnia nie było niespodzianką, nie tylko zresztą na warszawskim parkiecie, ale także na inny rynkach. WIG20 już w pierwszym minutach handlu tracił około 1 proc.
Pierwsze uderzenie podaży zostało jednak zatrzymane. Niedźwiedzie na razie nie dociskają, co skrzętnie stara się wykorzystać popyt. Byki nieśmiało, ale jednak, odbudowują swoje pozycje. W południe indeks największych spółek naszego parkietu tracił niecałe 0,7 proc. Hamulcowym w tym gronie jest bank Pekao, którego papiery są przeceniane o prawie 3 proc.
Kolor czerwony obserwujemy też w segmencie średnich i małych spółek. mWIG40 traci prawie 0,5 proc. natomiast sWIG80 jest 0,1 proc. pod kreską.
Tak, jak było wspomniane na początku, spadki to dziś domena nie tylko warszawskiego parkietu. Z przeceną borykają się również inne rynki. W Niemczech główny indeks traci prawie 1,3 proc. Tylko nieco lepiej radzi sobie francuski CAC40, który jest 1 proc. na minusie.
Za nami są już główne atrakcje makroekonomiczne dzisiejszego dnia czyli odczyty indeksów PMI. Dodajmy, że okazały się one słabsze od oczekiwań, co usprawiedliwia przeceną na głównych rynkach.