Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Obecnie na Wall Street liczą się dwa poziomy, których wybicie do piątku zneutralizowałoby zeszłotygodniowe sygnały sprzedaży, jakie pojawiły się na wykresie S&P500 oraz DJIA. Mowa o liczbie 2816 w przypadku szerokiego rynku oraz 26156 dla benchmarku blue chips. Od poniedziałku trwa wzrostowy swing, w ramach którego S&P500 wrócił nad dzienną dwusetkę dając tym samym pretekst do zaatakowania ww. pułapów, jednakże jak na razie bykom nie udało się wrócić nad oporowe poziomy. Na uwagę zasługuje także cykl futures, w ramach którego pojawia się realne ryzyko zmiany dotychczasowego trendu wzrostowego. Ostatni raz cykl futures sprawdził się ... w grudniu 2018.r. kiedy to po piątkowym wygaśnięciu serii ustała podaż, S&P500 jeszcze tylko na jedną sesję zszedł na nowe dzienne close aby kolejnego dnia rozpocząć swój marsz na północ. Zagrożeniem dla akcyjnej hossy stanowią obligacyjne byki, które nie odpuszczają w tym roku zaś w ostatnich dniach wręcz nasilają swoją aktywność. Wczoraj dziesięciolatki zamknęły się na najwyższym od dwóch miesięcy poziomie i są na właściwej drodze do opuszczenia tegorocznej konsolidacji. Kilkumiesięczna formacja flagi wraz z sygnałami BUY by EMA czy BUY by MA200_d stawia obligatariuszy w uprzywilejowanym świetle i ostrzega zwolenników akcyjnej hossy przed ponowną przeceną na Wall Street. Sygnały ostrzegawcze płyną także z MSCI International Developed Markets dlatego też dalsze wzrosty na europejskich parkietach stają pod znakiem zapytania. DAX dotarł do podażowej strefy a po zeszłotygodniowej przecenie wykształcił się opór przy 11676, który wraz z poziomem 11800 stanowi ważną barierę dla niemieckich byków. Na uwagę zasługuje spowolnienie wzrostów wśród małych i średnich spółek a kiedy sDAX oraz mDAX wygenerują sygnały sprzedaży, wówczas nad Wisłą także powinna pojawić się czerwień wśród drugiej i trzeciej linii GPW. Na uwagę zasługuje także sytuacja techniczna kluczowych azjatyckich wykresów, mianowicie w ubiegłym tygodniu Shanghai Composite Index odpadł od oporowej strefy a na wykresie pojawiła się spadająca gwiazda. Na rynku walutowym złoty nadal nie może uporać się z naporem podaży zaś na wykresie PLN_Index wciąż aktywne są sygnały sprzedaży. Wszystko to sprawia, że nad rynkami akcji ponownie zaczęły pojawiać się ciemne chmury, z których może zrodzić się coś więcej, niż tylko przelotna podaż. O ile jednak w najbliższych dniach nie można wykluczyć próby podejścia indeksów w tym WIG20 pod zeszłotygodniowe maksima, o tyle w kolejnych tygodniach możliwości byków będą mocno ograniczone.
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
W USA we wtorek jednym okiem patrzono na to jak rozwinie się kwestia Brexitu. Najważniejsze (przynajmniej w Europie) było głosowanie w Izbie Gmin w tej sprawie. Amerykanie siłą rzeczy mniej się tym przejmowali. Tym bardziej nie przejmowali się dlatego, że sesje europejskie zakończyły się neutralnie. Nieoczekiwana, poniedziałkowa, podróż premier May do Strasbourga i wieczorna, konferencja May i Junckera tego samego dnia, w której zapowiedziano aneksy do umowy na nowo precyzujący problem granicy z Irlandią, dawały nadzieję na zaakceptowanie umowy. Głosowanie miało miejsce późnym wieczorem. Jednak we wtorek nastroje przed południem się popsuły, bo Geoffrey Cox, prokurator generalny UK, stwierdził mi.in., że w przypadku złej woli ze strony UE nie ma żadnej prawnej, międzynarodowej możliwości, żeby wyjść z tymczasowych ustaleń odnośnie granicy z Irlandią. Głosowanie dało znowu wynik negatywny, chociaż przewaga głosów na „nie" była mniejsza (149 głosów). Pozostaje czekanie na głosowanie dzisiejsze, kiedy zapadnie decyzja, czy Wlk. Brytania wyjdzie z UE „na twardo" (najpewniej nie) i w czwartek, kiedy posłowie postanowią, czy Wlk. Brytania poprosi o przedłużenie terminu. Zapewne poprosi i dlatego rynki stosunkowo mało tym wszystkim się przejmują. W USA we wtorek opublikowano raport o inflacji CPI. Dowiedzieliśmy się, że wyniosła w lutym wyniosła tak jak oczekiwano 0,2% m/m i 1,5% r/r (oczekiwano 1,6%). Dane zaczęły dolara osłabiać. Wall Street rozpoczęła sesję od kontynuacji zwyżki indeksów. Indeksowi DJIA nadal szkodził spadek ceny akcji Boeinga (powodem katastrofa etiopskiego Boeinga 737 MAX 8). Po tej zwyżce indeksy zaczęły kreślić wąski kanał trendu bocznego. Po głosowaniu w Wlk. Brytanii zaczęły się osuwać, ale ocaliły zwyżkę: S&P 500 wzrósł o 0,30%, a NASDAQ o 0,44%. GPW we wtorek od rana zachowywała się podobnie jak inne giełdy europejskie WIG20 rozpoczął sesję solidnym wzrostem, po czym zredukował go o połowę i rynek wszedł w długą fazę marazmu. Końcówka sesji była jednak dość optymistyczna. Indeksy rosły, a WIG20 zyskał na zamknięciu 0,43%. Wzrost ten nie miał oczywiście żadnego znaczenie prognostycznego. Dzisiaj nadal będziemy czekali na to, co postanowią posłowie w brytyjskiej Izbie Gmin. Rynki zakładają, że po prostu dojdzie do przedłużenia ostatecznego terminu wyjścia Brytanii z UE, więc na razie nie reagują. Nasz rynek coraz bardziej będzie pod wpływem piątkowego wygasania linii kontraktów, więc zakończenie sesji nadal nie będzie miało znaczenia prognostycznego.
Krystian Brymora, analityk DM BDM
W miniony piątek WIG20 zrealizował zasięg ok. 70-punktowej formacji M (min 2287 pkt). Od tego czasu obserwujemy mało przekonujące odreagowanie, które wczoraj zatrzymało 38% zniesienia ostatniej fali spadkowej (2320 pkt). Kształt świec z długimi cieniami oznacza niepewność co do dalszych ruchów gł. indeksu GPW. Obecnie weszliśmy w okres kluczowych decyzji ws. brexit, co wielokrotnie zapowiadaliśmy. Wczorajsze głosowanie w brytyjskim parlamencie nad „umową rozwodową" (wynegocjowaną z UE w listopadzie'18 !) drugi raz zakończyło się porażką obozu rządzącego przez T. May z wynikiem 242/391 za/przeciw (15 stycznia 202/432). Po decyzji zyskujący wcześniej funt stracił do dolara ok. 1,5%. Dziś głosowanie nad wyjściem UK bez umowy, gdzie nikt nie zakłada takiego scenariusza. Jutro z kolei parlamentarzyści dostaną szansę na opóźnienie brexitu, który powinien nastąpić 29.03. Obecnie to jedyny scenariusz pozwalający uniknąć tzw. „nieuporządkowanego wyjścia". Oczywiście będzie to wymagało zgody państw UE na szczycie 21/22.03. Na tym powinno wszystkim zależeć, bo wyjście bez umowy, wg analiz BoE, przyczyniłoby się do spadku m.in: PKB o 8%, cen nieruchomości o 30%, cen nieruchomości komercyjnych o blisko 50%. To zdarzenie z kategorii „czarnych łabędzi", którego rynek nie wycenia. Niemniej kiedy górę biorą emocje nad zdrowym rozsądkiem, wszystko się może zdarzyć. Dziś nastroje o poranku nie są najlepsze. Po spadkowej sesji w Azji kontrakty na DAX tracą 0,4%.
A tutaj znaleźć można zestawienie spółek i indeksów, których notowania wybiły się we wtorek z 20- i 55-sesyjnych kanałów: https://twitter.com/_ZajacPiotr/status/1105740948108124160