Wczesnym popołudniem WIG20 wypracował niewielką przewagę i był notowany 0,3 proc. powyżej ubiegłotygodniowego zamknięcia. Część inwestorów nie wróciła jeszcze po świątecznej przerwie, stąd aktywność handlujących w Warszawie jest wyraźnie mniejsza niż zwykle, czego potwierdzeniem są niskie obroty. Zwyżki krajowych indeksów kontrastują z kolorem czerwonym na wielu pozostałych europejskich rynkach akcji, które nie zdołały utrzymać porannych zwyżek. Jak na razie skala spadków jest ograniczona.
W Warszawie największe spółki z indeksu WIG20 cieszą się ograniczonym zainteresowaniem kupujących. Większy popyt pojawił się na papierach spółek rafineryjnych. Kupujący w trakcie sesji uaktywnili się na walorach firm wydobywczych – KGHM i JSW. Ze zmiennym szczęściem radzą sobie banki. Podczas gdy PKO BP czy mBanku zyskują na wartości, pozostali potentaci z sektora mają dziś problem, by przekonać do sienie inwestorów. Inwestorzy pozbywają się też chętnie akcji spółek odzieżowych, Dino i PZU.
W gronie małych i średnich firm w wyraźnej przewadze są taniejące walory. Wśród najmocniej przecenionych są akcje Ursusa, który negatywnie zaskoczył rynek wstępnymi wynikami za 2018 rok.