Indeks blue chips zaczął się cofać i w tej chwili stara się raczej bronić wsparcia tuż nad okrągłym poziomem 2300 pkt. Niemal dokładnie w to miejsce WIG20 dotarł przed tygodniem. Wówczas kolejne dni przyniosły niewielkie odreagowanie, jednak były to dość chaotyczne ruchy – WIG20 zamykał się znacznie poniżej najwyższych poziomów z danego dnia. W środę z kolei potwierdziła się słabość kupujących na GPW, obnażona przy okazji kiepskiego początku sesji w USA. WIG20 już na otwarciu tracił ok. 0,4 proc. W kolejnych godzinach byki starały się nieco podnosić po trudnym poranku. Po południu zbliżyły się nawet do linii określającej poziom zamknięcia poprzedniego dnia. Udało się jednak sięgnąć tylko do 2320 pkt. Chwilę potem znów doszło do wyprzedaży dużych spółek, nakręcanej czerwonym otwarciem w Nowym Jorku. Gdy europejscy maklerzy rozchodzili się do domów, S&P 500 tracił 0,27 proc., co oznaczało zejście poniżej 3000 pkt. Na innych giełdach Starego Kontynentu również zrobiło się jeszcze bardziej czerwono. Pod koniec dnia niemiecki DAX tracił 0,65 proc., a francuski CAC40 0,67 proc. Jednym z najsłabszych indeksów był jednak rosyjski RTS ze spadkiem o 1,73 proc.
Wracając zaś do krajowych dużych spółek, należy odnotować ponad 5-proc. zniżki Tauronu oraz Playa. Ta druga spółka jest w tym roku jedną z najsilniejszych na GPW, ponieważ jej kurs od stycznia wzrósł o blisko 70 proc. Z kolei Tauron miał za sobą udanych tylko kilka ostatnich tygodni. ¶