Indeks WIG20 rósł we wtorek już czwartą sesję z rzędu. Jego kurs dotarł do 2132 pkt, co oznacza, że zniósł 38,2 proc. jesiennej bessy. Mimo lekkiej zadyszki wciąż w krótkoterminowych układach wzrostowych pozostają mWIG40 i sWIG80. Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się symbolicznymi zwyżkami S&P500 i Nasdaq100 (mniej niż 0,1 proc.), a dzisiejsza w Azji kończyła się spadkami (Nikkei225 tracił rano 0,55 proc.). W efekcie środowa sesja na GPW zaczęła się neutralnie. Po kwadransie notowań WIG20 spadał o 0,1 proc. do 2130 pkt, mWIG40 rósł o 0,1 proc. do 3847 pkt, a sWIG80 zyskiwał 0,2 proc. i był na poziomie 11 881 pkt. Dziś czeka nas sporo odczytów makro, więc to od nich mogą zależeć nastroje inwestorów. Jeszcze przed południem poznamy dane z polskiego rynku pracy, indeks Instytutu Ifo w Niemczech, a także dane o inflacji na Wyspach i w strefie euro. Po południu czekają nas odczyty inflacji w Kanadzie oraz tygodniowa zmiana zapasów paliw w USA. Z porannych ciekawostek warto odnotować silne spadki na rynku kryptowalut. Kurs bitcoina spadł w ciągu doby o 3,3 proc. i znalazł się na poziomie 6671 USD. Już niewiele mu brakuje by wyznaczyć 7-miesięczne minimum. Dodajmy, że kapitalizacja całego rynku cyfrowych aktywów stopniała do 180 mld USD.
A jak sytuację na rynkach oceniają analitycy?
Patryk Pyka, analityk DI Xelion
Wtorkowa sesja była w wykonaniu polskiego parkietu wyjątkowa i nie chodzi tutaj tylko o to, że WIG20 zakończył dzień na plusie lecz także o to, że warszawski indeks blue chipów zrobił to przy zauważalnie słabszym otoczeniu. Indeksy europejskie musiały wczoraj przetrawić medialne doniesienia sugerujące, że brytyjski premier B. Johnson chce za wszelką cenę krótkiego okresu przejściowego po wyjściu pod koniec stycznia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Wspomniany okres miałby trwać maksymalnie do końca 2020 r., co wzbudziło wśród obserwatorów rynkowych pewien niepokój, gdyż po wyborach niemal każdy starał się zapomnieć o jakichkolwiek ryzykach związanych z realizacją scenariusza „twardego brexitu". Na zamknięciu wtorkowej sesji niemiecki DAX stracił 0,9%, francuski CAC40 0,4% a brytyjski FTSE250 1,1%.
Tymczasem za oceanem próba przekroczenia poziomu 3 200 pkt. przez indeks S&P500 ostatecznie zakończyła się niepowodzeniem. Indeks ten zamknął dzień neutralnie, natomiast Nasdaq oraz Dow Jones Industrial zyskały 0,1%.
W Polsce pozytywne nastroje nie opuściły inwestorów, dzięki czemu WIG20 zdołał zamknąć wczorajszą sesję ze wzrostem o 0,9%. Tym razem słabiej wypadła druga i trzecia linia spółek – mWIG40 zyskał 0,2%, a sWIG80 zakończył dzień neutralnie. Wśród dwudziestu największych spółek notowanych na GPW, najsilniejszy wzrost pojawił się drugi dzień z rzędu na akcjach Taurona, które zyskały 4,2%. Przypomnijmy, że we wtorek odbyła się konferencja z udziałem prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, na której ogłoszono, że wniosek o zmianę taryf został zatwierdzony tylko w przypadku Taurona (szacunkowy wzrost ceny energii dla klientów detalicznych wyniesie ok. 12%). Wnioski pozostałych firm, wśród których należy wymienić PGE, Energę oraz Eneę nie zostały zatwierdzone ze względu na to, że proponowane podwyżki były według URE zbyt wysokie. Spółki te wejdą zatem w nowy rok ze starymi stawkami energii, co nie zmienia faktu, że będą mogły złożyć w najbliższym czasie korektę swoich wniosków. Wszystkie wymienione spółki zakończyły wtorkową sesję na plusie – akcje PGE zyskały 2,3%, Energi 0,3% a Enei 1,2%.