Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Środowa sesja rozpoczęła się na rynkach od korekty wywołanej pogorszeniem danych o tempie rozprzestrzeniania się koronawirusa w USA i Europie. Liczba potwierdzonych przypadków przekroczyła właśnie 1,5 mln, ale w dzisiejszych godzinach porannych wiemy już, że liczby za wczoraj nie przyniosły spodziewanego nowego rekordu dziennych przyrostów w Stanach Zjednoczonych, co przynajmniej częściowo zostało zapewne zdyskontowane (wiele statystyk jest dostępnych przed zamknięciem NYSE). Gorzej wyglądają aktualne dane dla Włoch, Hiszpanii i Niemiec, w każdym z tych krajów nastąpiło odbicie, choć niewystarczające na razie, by zakwestionować tezę o tym, że punkt kulminacyjny jest za nami. Wydaje się, że rynek woli się skupiać na planach spotkania unijnych liderów 15 kwietnia, na którym ma zostać nakreślony plan stopniowego powrotu do normalności. Jest to dowód, że rachunek ekonomiczny jest nieubłagany, a tezy części komentatorów o możliwości utrzymania izolacji obywateli miesiącami wskazują na niezrozumienie skutków takich decyzji.
Po dobrym zachowaniu na finiszu sesji DAX zamknął dzień spadkiem o zaledwie 0,2%, a francuskie CAC40 zamknęło się nawet na plusie. Gorzej wyglądała sytuacja w Warszawie, WIG20 stracił 1,5%, mWIG40 0,7%, a sWIG80 0,4%. Obroty ponownie były niezwykle wysokie, na WIG20 wyniosły 1,14 mld zł. Prawdziwą huśtawkę obserwujemy na notowaniach banków, PKO spadło o 6,4%, a Pekao o 9,5%, indeks sektorowy o 6,8%. Był to skutek zupełnie nieoczekiwanej decyzji RPP o obniżeniu stóp procentowych, referencyjnej o 50 pb do 0,5%. Jest to silne uderzenie w wyniki odsetkowe, które może być obciążeniem jeszcze podczas kolejnych sesji.
S&P500 zamknęło się wczoraj 3,4% wyżej, a NASDAQ 2,6% wyżej. Wsparciem dla indeksów były narastające oczekiwania na porozumienie czołowych światowych producentów ropy w sprawie znaczącego ograniczenia podaży (o co najmniej 10 mln baryłek dziennie). Wprawdzie dzisiejsza sesja będzie obfitowała w istotne wydarzenia, podane zostaną m.in. kolejne informacje o wzroście liczby nowych wniosków o zasiłek w USA (konsensus: 5 mln), wypowiadał się będzie też prezes Fed, Jerome Powell, ale to spotkanie OPEC+ wydaje się najważniejszym punktem dnia, a płynące z niego przecieki mogą zdeterminować przebieg notowań. Sesja w Azji, długo neutralna, na finiszu zaczyna nabierać optymistycznego charakteru, Hang Seng w momencie pisania komentarza zyskuje 0,7%. Na lekko dodatnich poziomach znajdują się notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy, jeszcze lepiej dzień może wyglądać w Europie, gdzie rozpocznie się zapewne od „nadrabiania" dystansu do USA. W tak ciekawym dniu nie jest to jednak gwarantem niczego, tym bardziej, że zbliżający się długi weekend może skłonić inwestorów do realizacji zysków po bardzo dobrych trzech tygodniach.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Silna przecena sektora bankowego zepchnęła WIG20 pod wtorkowe zamknięcie, doprowadzając do pojawienia się na dziennym wykresie, czarnej świeczki o podażowym wydźwięku. Tym samym doszło do wykształcenia negatywnej formacji gwiazdy wieczornej, której budowa wprawdzie odbiega od podręcznikowych przykładów, jednakże mając na uwadze wtorkowy cień świeczki oraz wciąż otwartą tygodniową lukę hossy, niedźwiedzie mają prawo ponownie powalczyć o kilka punktów dla siebie.
Niebezpieczna sytuacja zrobiła się na wykresie PKO BP, gdzie na chwilę obecną uformowała się spadkowa flaga i w przypadku przełamania psychologicznego wsparcia przy 20PLN, niedźwiedzie otrzymają zgodę do dalszej deprecjacji. Problemy z popytem widać także na wykresie spółki CD Projekt, mianowicie po wtorkowym objęciu bessy, wczoraj nie udało się zanegować tej formacji. O ile struktura ta nie jest jeszcze obligatoryjna dla ursusów, o tyle jej umiejscowienie na podwójnym szczycie ma prawo martwić akcjonariuszy.