Gdzie te pozytywy? Można odszukać je w danych. Dzisiaj poznaliśmy dane dotyczące zmiany zatrudnienia w USA prezentowane przez prywatną instytucję ADP. Raport pokazał, że w maju zatrudnienie w USA spadło o 2,7 mln osób. Czy jest to dużo? Oczekiwania wskazywały na spadek zatrudnienia na poziomie 9 mln osób przy poprzednim spadku w kwietniu na poziomie ponad 20 mln. Wobec tego takie dane można uznać za pozytywne. Z drugiej jednak strony dla gospodarki to wciąż negatywna informacja. Słaby rynek pracy nie będzie generował konsumpcji oraz większej aktywności gospodarczej. Druga kwestia to indeks ISM dla sektora usług. Wypada on nieco lepiej od oczekiwań przy poziomie 45,4. Maj przynosi jednak niewielkie odbicie w porównaniu do kwietnia i kluczowe subindeksy pozostają poniżej 50. Pomimo odbicia subindeksu nowych zamówień powyżej poziomu 40, wciąż wskazuje on na to, że przedsiębiorcy oceniają słabo perspektywy pod tym względem. Widać więc poprawę w stosunku do poprzedniego miesiąca, ale pod względem realnym wciąż jest źle.
Mimo wszystko obserwujemy spore ruchy na giełdach. Inwestorzy wydają się kompletnie negować złe informacje. Inwestorzy doszukują się w złych danych informacji o powolnej stabilizacji, oczekując wyraźnej poprawy w niedalekiej przyszłości. Wobec czego, w momencie kiedy te dobre informacje nadejdą, może to być koniec obecnego rajdu na giełdach, celem realizacji zysków. W tym momencie, jeśli nie dojdzie do jakichś problemów pod względem płynnościowym czy pogorszenia obecnego stanu rzeczy w gospodarce, można oczekiwać, że nastroje powinny być utrzymane. Niemniej stabilizacja może też być wykorzystana przez światowych liderów do powrotu do wcześniejszych problemów jak wojna handlowa czy Brexit. Jak widać świat przez dłuższy czas będzie żył pod presją możliwej zapaści.
Tymczasem na giełdach widać było dzisiaj wyśmienite nastroje. DAX wzrósł dzisiaj o 3,82%, znajdując się niecałe 10% od historycznych szczytów. S&P 500 również kontynuuje wzrosty, choć nieco skromniej na poziomie 1,2%, znajdując się też ok. 10% poniżej historycznego szczytu. WIG20 zyskał dzisiaj 1,76% i był to jeden ze skromniejszych wzrostów w Europie. Indeks zbliżył się do poziomu 1800 punktów.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych