Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Środowa sesja przebiegała w Europie pod znakiem kontynuacji rozpoczętej dzień wcześniej lekkiej korekty. Dyżurnym powodem do niepokoju pozostaje rozwój epidemii COVID w USA. Oficjalna liczba potwierdzonych przypadków przekroczyła właśnie 12 mln, a w Stanach Zjednoczonych odnotowano kolejny rekordowy dzienny przyrost (prawie 62 tys.) wywołany dalszym pogorszeniem sytuacji w Kalifornii, Teksasie i Arizonie. Sytuacja ma ewidentny wpływ na zachowanie dolara, który ponownie się wczoraj wyraźnie osłabiał. Deprecjacja amerykańskiej waluty i lekki wzrost awersji do ryzyka stworzyły cenom złota sprzyjające okoliczności do wyraźnego przekroczenia granicy 1800 USD, tym razem prawdopodobnie już na znacznie dłużej. Główne indeksy traciły w Europie od 0,6% (FTSE 100, FTSE MiB) do 1,6% (IBEX). W Warszawie o 0,7% spadł WIG20, ale mWIG40 zamknął się zaledwie 0,2% niżej, a sWIG80 odnotował taki sam wzrost.
Wall Street otwierało się wczoraj na plusach, ale w pierwszej fazie handlu doszło do silnej wyprzedaży, która przejściowo sprowadziła notowania S&P500 pod kreskę i spowodowała słabe zamknięcia w Europie. W dalszej części dnia rozpoczął się ruch wzrostowy, sfinalizowany tradycyjnie w ostatnich minutach handlu zamknięciem w okolicach sesyjnych maksimów. S&P500 zyskało 0,8%, a NASDAQ 1,4%.
Rynki azjatyckie znajdują się dziś na lekkich plusach, a początek dnia niemal na pewno przyniesie w Europie próbę nadrobienia dystansu, który wytworzył się wczoraj względem USA. Juan znalazł się rano na czteromiesięcznych maksimach względem amerykańskiej waluty, euro może kontynuować swoje dobre zachowanie po solidnych danych o niemieckim bilansie handlowym (7,6 mld EUR nadwyżki vs. konsensus na poziomie 6,6 mld EUR). Tradycyjnie poznamy dziś cotygodniowe informacje o nowych wnioskach o zasiłek, ale ich znaczenie maleje ostatnio z uwagi na duży rozdźwięk z miesięcznymi publikacjami statystyk zatrudnienia. Ważnym punktem dnia będzie spodziewane wieczorem wystąpienie J.Biden'a, w którym ma on przedstawić kluczowe punkty swojej polityki gospodarczej. Powszechnie oczekuje się bardzo poważnego złagodzenia progresywnych propozycji z okresu walki w prawyborach Partii Demokratycznej. Jeżeli rzeczywiście do niego dojdzie, może to być impuls do dobrego zamknięcia w Nowym Jorku.
Technika: Remigiusz Lemke, analityk BM mBanku
Mimo stosunkowo negatywnego wydźwięku wtorkowej sesji, amerykańscy inwestorzy mogą zaliczyć wczorajszy dzień do udanych. S&P500 zyskał na wartości 0,78%, a Nasdaq 1,48% i ustanowił nowe historyczne maksima. Na szczególne wyróżnienie zasługuje amerykańska sieć sklepów Kohl's, której kurs wystrzelił wczoraj o 9,5% i zamknął się na najwyższych poziomach od ponad dwóch tygodni. Drugą spółką, która wypadła pozytywnie na tle indeksu jest sieć społecznościowa Twitter, której kurs wzrósł o 7%. Co prawda pierwsza próba przełamania szczytów z czerwca ~$37 zakończyła się niepowodzeniem, jednak biorąc pod uwagę zachowanie notowań w ciągu ostatnich dni, to byki jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa.
Wczoraj na GPW, podobnie jak w poprzednich dniach przewagę posiadali sprzedający. Największym obciążeniem okazał się walory PKN Orlen, które straciły na wartości 2,46% i niestety przebiły się przez wsparcie, tym samym otwierając przestrzeń do testowania okolic 59-60 zł. Szansą przed warszawskimi bykami jest zachowanie azjatyckich indeksów, które mimo neutralnego początku aktualnie wyraźnie zyskują na wartości.