Klimat wokół akcji nieco się ostudził – z zachodnich krajów Europy płyną mało optymistyczne sygnały o utrzymywaniu obostrzeń jeszcze przez wiele tygodni, natomiast szczepienia rozpędzają się w ślimaczym tempie. Tymczasem indeksy są na wyśrubowanych poziomach, wyceniających gospodarcze odreagowanie. Na razie jesteśmy po dwóch dniach wyraźnych spadków, które mogą zwiastować większą korektę. WIG20 jeszcze w poniedziałek próbował swoich sił w okolicach 2100 pkt, natomiast trzy dni później znajduje się o około 80 pkt niżej.
Początek sesji w środę miał dość neutralny charakter. WIG20 chwilowo nawet świecił na zielono. Po kilkudziesięciu minutach handlu podaż zaczęła już zdecydowanie dominować. Ostatecznie jednak spadki WIG20 udało się powstrzymać na wsparciu w postaci linii poprowadzonej po szczytach z grudnia. Odpowiedź co do kierunku WIG20 powinien zatem przynieść czwartek. W środę balastem dla WIG20 były w większości te same spółki, które zniżkowały we wtorek. Najsłabsze w gronie blue chips okazało się CCC, choć z rana kurs szedł w górę. O ponad 3 proc. malał jeszcze kurs PKN Orlen.
Nastroje na innych rynkach w Europie przez większość dnia były lepsze niż na GPW. Niemiecki DAX finiszował z 0,2-proc. zwyżką mimo słabego początku sesji. Ostatecznie krajowe indeksy kończyły dzień jako najsłabsze na Starym Kontynencie. ¶