WIG20 po szczycie na początku stycznia jest w korekcie. Tymczasem w USA zarówno S&P 500, jak i Nasdaq poprawiają kolejne rekordy hossy. Bardzo dobrze zachowuje się także indeks MSCI Emerging Markets czy nawet parkiety z Europy Zachodniej, np. DAX. Swoją drogą ten, kto przedwcześnie skreślił spółki amerykańskie, zwłaszcza technologiczne, niewątpliwie stracił sporo potencjalnych zysków. Jest jednak jedna rzecz, która łączy rynek w USA i krajowy – sezon wyników. O ile w USA dobiega on już końca, o tyle w Polsce dopiero się rozpędza. Warto dodać, że całościowo dane za czwarty kwartał 2020 amerykańskich spółek są zaskakująco dobre i powyżej oczekiwań.
Oczywiście nadal głównym beneficjentem są spółki technologiczne cały czas korzystające nie tylko na skutkach epidemii, ale także trwającym od lat trendzie cyfryzacji. Natomiast również w kraju dotychczas opublikowane wyniki są w większości albo zgodne z oczekiwaniami, albo powyżej prognoz. Uwagę zwracają między innymi banki. Te, które podały dane, z jednej strony pokazały kolejne odpisy, ale z drugiej, patrząc na operacyjną działalność, widać pozytywy. Po pierwsze, są to rosnące przychody z opłat i prowizji, a po drugie, albo utrzymujące się, albo wręcz niższe koszty operacyjne. Zgodnie z oczekiwaniami banki w ten sposób radzą sobie z obniżonymi w ubiegłym roku stopami procentowymi. ¶