Początek poniedziałkowej sesji nie wskazywał jednak na jej pozytywne zakończenie, ale w miarę upływu kolejnych godzin handlu popyt poczynał sobie coraz śmielej. Niestety zabrakło wsparcia z zagranicznych giełd. Do większych zakupów nie zachęcało niezdecydowanie inwestorów handlujących na pozostałych europejskich rynkach akcji. Główne wskaźniki niemal całą cześć notowań poruszały się tam blisko poziomów ze końca z poprzedniej sesji, przy czym nieco więcej do powiedzenia mieli sprzedający, stąd przewaga koloru czerwonego na indeksach. Nieco więcej optymizmu można było dostrzec na parkietach z naszego regionu. Oprócz Warszawy ochotę do zakupów przejawili także inwestorzy handlujący m. in. w Pradze i Moskwie.
Wytłumaczeniem siły krajowych indeksów były spółki energetyczne, które zanotowały spektakularne wzrosty. Akcje PGE poszybowały o ponad 13 proc., niewiele mniej, bo ponad 8 proc, zyskał Tauron. Przyczyniła się do tego weekendowa wypowiedź ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, o przedstawieniu w tym tygodniu projektu restrukturyzacji energetyki, zakładającego wydzielenie aktywów węglowych. Warto jednak zauważyć, że rynek duże nadzieje w spółkach z tego sektora pokładał już od dłuższego czasu. Indeks sektorowy WIG-energia od marcowego dołka zyskał bowiem aż 27 proc.
Pozostałe spółki z WIG20 na poniedziałkowym zamknięciu zostały wyraźnie w tyle, ale część z nich i tak może zaliczyć sesję do udanych. W dobrych nastrojach kończyli ją m. in. posiadacze drożejących walorów m. in. PGNiG, CD Projektu i Orange.
Natomiast na celowniku sprzedający znalazły się akcje spółek wydobywczych: KGHM i JSW, pogłębiając ubiegłotygodniowa korektę. W przypadku miedziowego potentata, którego notowania ucierpiały najmocniej, miało to związek z przeceną miedzi, do czego przyczyniły się po spekulacje na temat możliwej regulacji cen metali przemysłowych w Chinach.
Ponadto chętnie pozbywano się również papierów Allegro i Dino.