Już początek handlu dawał nadzieję na wygraną byków. WIG20 w początkowych minutach rósł o 1,2 proc. Przewaga kupujących stopniowo jednak słabła i około godz. 15.30 notowania znalazły się przy linii wtorkowego zamknięcia. Wówczas jednak do handlu dołączyli inwestorzy z Wall Street, gdzie nastroje były optymistyczne, co pomogło wynieść WIG20 do 2217 pkt. Dzięki temu indeks największych spółek po kilku dniach przerwy zdołał wrócić nad poziom 2200 pkt.
Prym wiodły spółki z sektora paliwowego, energetycznego i górniczego. Najmocniej wzrosły notowania Lotosu, o 5,2 proc. Jednak największą cegiełkę do środowych wzrostów ze względu na swój udział w indeksie dołożył PKN Orlen, którego walory zdrożały o 4 proc. W ostatnich dniach notowania PKN Orlen, jak i zagranicznych koncernów paliwowych były pod presją ze względu na tąpnięcie cen ropy naftowej. W środę jednak ropa drożała o kilka procent.
Na celowniku sprzedających drugi dzień z rzędu był Mercator. Warto jednak zauważyć, że w piątek i poniedziałek notowania tej spółki wzrosły w sumie o 37 proc. Nic więc dziwnego, że w środę akcje producenta rękawic medycznych staniały o ponad 6 proc.
W gronie średnich spółek dwóm podmiotom udało się zyskać ponad 7 proc. Mowa o Enei i Kruku. mWIG40 zyskał 1,1 proc. Z kolei Biomed-Lublin stracił 4,9 proc.