Poranek maklerów: Zaczniemy od spadków

Zniżki na wczorajszej sesji w USA, gdzie odkryto już pierwsze zarażenia omikronem, nie nastrajają rynków optymistycznie. Budowana przez ostatnie tygodnie narracja wychodzenia gospodarek na prostą i powrotu do normalności znów się chwieje. Nic więc dziwnego, że analitycy zakładają, że dziś notowania w Warszawie zaczną się na czerwono.

Publikacja: 02.12.2021 09:12

Poranek maklerów: Zaczniemy od spadków

Foto: AFP

Przecena w Japonii

Lukas Cinikas – BM BNP Paribas

Środa przyniosła kontynuację wzrostów na krajowym rynku akcji, dzięki czemu byliśmy świadkami trzeciej z rzędu, dodatniej sesji WIG-u. Dopisywały również obroty, które wyniosły ok. 1,5 mld złotych. Najwyższą stopę zwrotu wśród głównych indeksów uzyskał mWIG40, który wzrósł o 1,12%. Wśród średnich spółek najlepiej zachowywały się min. walory Enei (+7,95%) oraz Budimeksu (+7,36%). WIG20 zyskał z kolei 1,04%, kończąc handel powyżej poziomu 2200 punktów. Motorem napędowym zmian były przede wszystkim spółki paliwowe, które odbijały mocno po ostatniej wyprzedaży - PKN Orlen zyskał 4,06%, a Lotos 5,24%. Obciążeniem były przede wszystkim walory Mercatora, które straciły ponad 6% po ostatnich dynamicznych wzrostach na fali informacji. Długoterminowy trend spadkowy kontynuowały również walory Allegro, które zakończyły handel blisko 38 zł.

Początek miesiąca to również czas na publikację odczytów indeksów wyprzedzających PMI. W Polsce, odczyt za listopad na poziomie 54,4 pkt był lepszy od oczekiwań rynku na poziomie 54 punktów. W listopadzie ekspansja w polskim sektorze wytwórczym przyspieszyła dzięki szybszym wzrostom produkcji i nowych zamówień. Tymczasem niedobry siły roboczej oraz problemy z rekrutacją nowych pracowników doprowadziły do niewielkiego spadku zatrudnienia, a ograniczona dostępność środków produkcji oraz nasilenie presji cenowej osłabiły optymizm biznesowy polskich producentów. Presje cenowe wciąż wiązały się ściśle z wyzwaniami po stronie podaży. Według respondentów badania na całym świecie brakowało środków produkcji, a dostawcy borykali się z problemami logistycznymi i transportowymi. W efekcie średni czas dostaw środków produkcji znacznie się wydłużył.

Środa na rynkach akcji w USA przebiegała początkowo pod dyktando kupujących, ale nastroje mocno popsuły się po potwierdzeniu pierwszego przypadku wariantu koronawirusa omikron na obszarze Stanów Zjednoczonych. W efekcie indeksy zakończyły dzień z ponad 1-proc. stratami. Negatywne nastroje uderzyły przede wszystkim w spółki technologiczne, co widać po zachowaniu indeksu Nasdaq vs. S&P 500.

Bez wątpienia temat nowego wariantu wirusa będzie wprowadzał w najbliższym czasie okresowy wzrosty zmienności na rynkach. Światowa Organizacja Zdrowia spodziewa się "na dniach" więcej informacji w kwestii przenoszenia się omikronu - poinformowała główna ekspertka WHO ds. epidemii Maria Van Kerkhove. Z kolei producenci szczepionek zapowiedzieli, że ocena skuteczności ich preparatów przeciwko wariantowi omikron zajmie około dwóch tygodni.

Od rana na rynkach akcji panują lekko negatywne nastroje, co jest pokłosiem wczorajszej wyprzedaży na amerykańskim rynku. Sesja w Japonii zakończyła się spadkami głównego indeksu  Nikkei 225. Również kontrakty terminowe na niemiecki DAX są kwotowane na negatywnych poziomach. W takim otoczeniu zakładamy ujemne otwarcie handlu na GPW w Warszawie.

Inflacja już nie „przejściowa"

Adam Dudoń, BM Alior Banku

Wczorajsza sesja do zakończenia notowań w Europie przebiegała pod bycze dyktando – niemiecki indeks DAX zyskał 2,5%, francuski CAC40 2,4% a brytyjski FTSE 100 wzrósł o 1,6%. Później po pojawieniu się informacji o odkryciu pierwszego przypadku wariantu omikron w USA nastroje inwestorów popsuły się. Finalnie indeks S&P 500 przecenił się o 1,2%, a Nasdaq aż o 1,8%. Kontrakty na europejskie indeksy oczywiście podążyły w ślad za Wall Street i rano wskazują na otwarcie sesji z niemal 1-proc. spadkiem, choć w nocy było znacznie gorzej, kontrakt na DAX tracił nawet przeszło 2%.

W temacie siejącego panikę na rynkach omikronu WHO w ciągu kilku dni powinna poznać więcej informacji. W RPA w ciągu jednego dnia podwoiła się liczba zakażeń koronawirusem i przewidywany jest dalszy gwałtowny wzrost, wysoce prawdopodobne, że za skokowy wzrost zakażeń odpowiada nowy wariant, na szczęście nie rosną w takim tempie hospitalizacje.

Dziś w kalendarzu makro o godz. 11.00 publikacja stopy bezrobocia i inflacji producenckiej PPI w strefie euro, a później o godz. 13.30 i 14.30 publikacja raportu Challengera i wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA.

Kluczowe krajowe indeksy, które zapoczątkowały odbicie po piątkowej wyprzedaży zyskiwały wczoraj w wolniejszym tempie (ok. 1%) niż startujące z opóźnieniem rozwinięte rynki europejskie. Wśród najsłabszych spółek na rynku głównym znajdziemy opadających bohaterów covidowej hossy: Mercator (-6,3%), który wraca w kierunku 100 zł po skokowym wzroście zainteresowania, po wykryciu nowego warianta koronawirusa, który niekoniecznie wiele zmieni na rynku rękawic medycznych, przecenę również kontynuuje Biomed-Lublin (- 4,9%), któremu nie udało się opracowanie leku na Covid-19. Na przeciwległym biegunie dominowała Enea (+8%), Budimex (+7,4%), a także producenci gier PlayWay (+6,5%) i 11 bit studios (+5,6%).

Z pozostałych spółek – PGNiG prognozuje wydobycie w 2021 r. na 5,4 mld m sześc. gazu ziemnego (w kolejnych latach odpowiednio 6,6, mld, 6,5mld  i 6,8 mld m sześc.).

Wczoraj prezes NBP Adam Glapiński zmienił retorykę ws. inflacji z „przejściowej" na „uciążliwą". Ogłosił starania sprowadzenia jej do minimalnych poziomów, ale nie kosztem dużego bezrobocia

Przecena w USA

Piotr Neidek, BM mBanku

Środowa przecena na Wall Street wymusiła słabe otwarcie azjatyckich parkietów. Jednakże niskie rozpoczęcie okazało się w wielu przypadkach pretekstem do kupna akcji. Tak było w Tokio, Seulu czy Hongkongu. Koreański indeks kwadrans przed godziną 7:00 znalazł się już powyżej otwarcia, przełamał wczorajsze maksima i rozpoczął test wtorkowych maksimów. Na uwagę zasługuje fakt wyłamania lokalnego oporu wyznaczonego przez październikowe minima. Jeszcze kilka dni temu sytuacja techniczna przemawiała na korzyść niedźwiedzi. Obecnie jednak to byki są górą i wygląda na to, że po wielu miesiącach stawiania oporu, nastąpił przełom w dotychczasowym trendzie spadkowym.

Wczorajsze wydarzenia na Wall Street na pierwszy rzut oka nie wyglądają optymistycznie. Indeks szerokiego rynku przełamał wtorkowe minima i wbił się pod wrześniowy szczyt. Na wykresie pojawiła się kolejna, podażowa świeczka wskazująca na dominację sprzedających. 38,2% zniesienia poprzedniej zwyżki nie zatrzymało niedźwiedzi a kolejny ważny poziom przebiega w okolicy 4450 punktów. Ze średnioterminowego punktu widzenia celem dla baribali może okazać się strefa 4300 pkt. Właśnie tam przebiega średnia dwustusesyjna. Także tam znajduje się październikowe denko, dlatego też jankeskie byki jak na razie nie mają ochoty wracać na parkiet. Spadkom kluczowych indeksów towarzyszyły wzrosty cen obligacji. To tylko umacnia negatywne sygnały płynące z Wall Street.

Czwartek zapowiada się ciekawie na niemieckim parkiecie. W drugiej jak i trzeciej linii Deutsche Boerse widoczna jest obrona średnioterminowych wsparć. Mowa o średniej dwustusesyjnej, na której zatrzymała się ostatnia fala wyprzedaży. W październiku miała miejsce podobna sytuacja, co zostało później wykorzystane do wyprowadzenia wzrostowej fali. Na korzyść zwyżki przemawia także kanał wzrostowy. Jego dolne ograniczenie, widoczne na wykresie sDAX, stanowi argument za wzrostami małych spółek notowanych na Deutsche Boerse. Wskaźniki impetu także wskazują możliwość wzrostów.

Sytuacja techniczna widoczna na wykresie sDAX nie jest bez znaczenia dla maluchów znad Wisły. sWIG80, podobnie jak sDAX, wyhamował spadki na wysokości średniej dwustusesyjnej. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w październiku 2020 r. Wówczas korekta zakończyła się na wysokości dwusetki i byki wróciły na parkiet. Obecnie stworzone są podręcznikowe warunki do ponownych wzrostów. Wczorajsze zamkniecie wypadło powyżej lipcowego minimum a przełamanie takiego oporu to zaproszenie dla byków do zaatakowania tegorocznych szczytów. Na wykresie świecowym widać formację gwiazdy porannej, która zazwyczaj oznacza koniec korekty spadkowej. Także wskaźniki impetu zachęcają do odbicia.

Arcyciekawie przedstawia się sytuacja złotego. Polska waluta jeszcze tydzień temu była najsłabsza w historii. PLN_Index po dotarciu na nowe, rekordowo niskie minima, zaczął się odbijać. Zarówno dolne ograniczenie kilkunastomiesięcznego kanału, jak i denko z 2015 r., okazały się pretekstem do kupna PLN. Obecnie trwają przepychanki na wysokości zeszłorocznego denka, ale i ten opór jest do wybicia. Wskaźniki impetu przemawiają na korzyść dalszego umacniania się złotego. Jak dotąd zwyżce PLN_Index towarzyszyły wzrosty WIG-u, dlatego też wydarzenia mające miejsce na rynku walutowym mogą okazać się cenną wskazówką dla graczy giełdowych.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego