WIG20 finiszował na minimalnym plusie. Do większych zakupów generalnie nie zachęcała dość zachowawcza postawa inwestorów handlujących na zagranicznych rynkach akcji. Wprawdzie na zachodnioeuropejskich parkietach inicjatywa należała do kupujących, ale zwyżki nie wyglądały zbyt przekonująco. W drugiej części dnia nastroje schłodzili amerykańscy inwestorzy, którzy przejawiali dużą ochotę do pozbywania się akcji. Fatalny początek notowań za oceanem ostatecznie przekreślił szanse na pozytywne zakończenie poniedziałkowych notowań na parkietach w Europie. Inwestorzy nadal dość ostrożnie podchodzą do zakupów, co jest wynikiem niepewności związanej z pojawieniem się nowego wariantu koronawirusa, o którym wciąż niewiele wiadomo.
W Warszawie początkowo zwyżki objęły niemal cały segment dużych firm, ale niezdecydowanie handlujących sprawiło, że część z nich i tak zakończyła notowania głęboko pod kreską Nerwowo zrobiło się m.in. na akcjach spółek energetycznych, których notowania są ostatnio mocno rozchwiane, ale z tendencją spadkową. Z łask wypadły też papiery banków. Na drugim biegunie znalazły się KGHM i CD Projekt, będąc głównym obiektem zainteresowań kupujących. Dobrą passę kontynuowały notowania LPP, wspinając się na nowe rekordy cenowe.
Mimo wzrostowego początku sesji negatywne nastroje zdominowały handel na szerokim rynku akcji, co przełożyło się na przecenę większości firm. ¶