Słabo zaczął się także grudzień – od początku miesiąca zniżka sięga około 7 proc. Z tego ponad 3-proc. spadek nastąpił po publikacji projektów uchwał na walne zgromadzenie akcjonariuszy, które odbędzie się pod koniec roku. Wygląda na to, że spółka po raz drugi sprawi zawód inwestorom i nie podzieli się, podobnie jak w poprzednim roku, wypracowanym w roku obrotowym zyskiem. To zdaniem analityków jest główną przyczyną przeceny walorów Skarbca. Przypomnijmy, że brak dywidendy przed rokiem tłumaczono niepewną sytuacją w otoczeniu pandemii. Następnie prezes Skarbca Holdingu, Anna Milewska, kilka razy podkreślała, że decyzja o dywidendzie jest w gestii akcjonariuszy, a przypomnijmy, że głównym udziałowcem spółki jest nieznany szerzej Aoram.
– Od jakiegoś czasu dyskontowany był możliwy brak dywidendy i w opublikowanych projektach uchwał na grudniowe WZA faktycznie mowa jest o tym, że całość zysku za poprzedni rok ma być przeznaczona na kapitał zapasowy, co biorąc pod uwagę sytuację gotówkową, jest trochę dziwne i nie do końca wiadomo, skąd taka polityka – komentuje Szymon Nowak, analityk BM BNP Paribas.
Co zrobią pozostali akcjonariusze? Jednym z większych udziałowców są fundusze Quercusa, jednak Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI, nie daje jednoznacznej odpowiedzi. – Zobaczymy – krótko mówi Buczek w odpowiedzi na pytanie, czy fundusze Quercusa będą walczyć o dywidendę ze Skarbca.
Dodajmy, że wśród akcjonariuszy Skarbca (podobnie jak Quercusa) znajdziemy także znanych inwestorów – rodzinę Juroszków. – Oczywiście domagamy się wypłaty dywidendy bądź wyczerpujących informacji, jakim celom ma posłużyć pozostawienie zysku w spółce – zapowiada Mateusz Juroszek. – Jesteśmy w trakcie przygotowań formalnych do tego, by móc posiadać ponad 10 proc. akcji spółki – dodaje. Skarbiec wypracował w minionym roku obrotowym 61,1 mln zł zysku netto. W poprzednim roku obrotowym było to 29,9 mln zł. paan