Mimo dwóch lat znakomitej kondycji funduszy akcji polskich, w ostatnich 11 miesiącach sprzedaż tego typu produktów jest ledwie dodatnia. Kapitał wędruje do portfeli akcji zagranicznych, które mogą się pochwalić znakomitą historią wyników w dłuższym okresie.
Pamięć o kryzysie
Średni wynik funduszy akcji polskich uniwersalnych od początku tego roku według najświeższej wyceny lekko przekracza 19 proc., z kolei funduszy akcji małych i średnich spółek sięga 22,3 proc. Wyniki te na ten moment są lepsze we wspomnianych grupach odpowiednio o 13,3 oraz 1,6 pkt proc. niż w całym 2020 r. Ostatnio podobnie wysokie stopy zwrotu fundusze akcji polskich notowały osiem bądź dziewięć lat temu. Przypomnijmy, że wówczas krajowy rynek odreagowywał po głębokich spadkach, które poprzedzał szczyt zainteresowania funduszami inwestycyjnymi w Polsce.
Następne lata po latach 2012–2013 przynosiły przeciętne bądź nawet ujemne stopy zwrotu (w najsłabszym 2018 r. fundusze straciły średnio po kilkanaście procent). Niestety, wygląda na to, że zaufanie klientów do krajowych funduszy akcji zostało mocno nadwyrężone, bo mimo rewelacyjnych wyników w dwóch ostatnich latach zainteresowanie tego typu rozwiązaniami jest bardzo skromne, a w części rynku przeważają nawet odpływy. Jeśli już klienci wybierają fundusz akcji, to głównie zagranicznych. Do tego z bardziej ryzykownych strategii niemała część kapitału płynie do funduszy surowców czy absolutnej stopy zwrotu.
Dla przykładu w listopadzie fundusze akcji łącznie przyciągnęły około 0,9 mld zł, natomiast z portfeli akcji polskich uciekło około 0,1 mld zł. Od początku roku łączne napływy do funduszy akcji, według danych IZFiA wynoszą zaś 6,8 mld zł, jednak do produktów powiązanych z GPW trafiło zaledwie około 0,4 mld zł.