Pierwsze tygodnie nowego roku przynoszą silne zwyżki ropy naftowej, co przekłada się na poprawę notowań funduszy szerokiego rynku surowców. Z opinii zarządzających można wywnioskować, że złoto po słabym poprzednim roku tylko czeka w blokach startowych.
W oczekiwaniu na Fed
Fundusze surowców to po kilku tygodniach nowego roku jak na razie najsilniejsza klasa aktywów. Najlepsze, czyli otwarte na szeroki rynek surowców, zyskały jak dotąd od około 4 do 7 proc. To zasługa m.in. wzrostów ropy naftowej – od początku roku cena baryłki typu WTI wzrosła o blisko 12 proc., do blisko 84 dol. Według Jarosława Niedzielewskiego z Investors TFI ropa naftowa w tym roku może wzrosnąć wyraźnie powyżej 100 dol. za baryłkę. Jak na razie słabiej wypadają produkty oparte na metalach szlachetnych, i w tym przypadku zdarzają się także lekko ujemne stopy zwrotu.
Temat złota w kontekście nadchodzących podwyżek stóp procentowych znów powraca. W poprzednim roku kruszec sprawił inwestorom sporo zawodu, choć warunki do wzrostów, czyli mocno ujemne realne stopy procentowe, wydawały się bardzo dobre. Złoto w styczniu lekko zyskało i obecnie wyceniane jest na około 1842 dol. za uncję. Oznacza to około 70 dol. zwyżki od dołka w grudniu. Ostatnie wzrosty mogą być powiązane z obawami inwestorów związanymi z sytuacją na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Zaostrzenie konfliktu mogłoby ograniczyć podaż innych surowców.
– Niewątpliwie obecna sytuacja geopolityczna wspiera ceny surowców. Potencjalny konflikt na linii Rosja–Ukraina mógłby jeszcze bardziej podbić ceny surowców, chyba że sytuacja totalnie wymknęłaby się spod kontroli i rynki finansowe wpadłyby w ogromną panikę – komentuje Konrad Ogrodowicz, zarządzający Superfund TFI. Jak przyznaje, opinii co do prawdopodobieństwa wystąpienia konfliktu jednak nie brakuje i są one dość zróżnicowane, więc lepiej skupić się na faktach. – Na obecną chwilę sytuacja wydaje się opanowana, bo jeszcze nie doszło do żadnego ataku – stwierdza. Ogrodowicz przypomina, że aktywem, które najbardziej „lubi" niepewność na rynkach finansowych, jest złoto, więc z pewnością obecna sytuacja wspiera jego cenę. – Jednak w tym tygodniu nie widać dużej zmienności na cenie złota, ponieważ inwestorzy wyczekują środowej konferencji Jerome'a Powella, prezesa Fedu. Bardzo ciekawe jest to, jak zachowa się Fed przy obecnych warunkach rynkowych – przyznaje Ogrodowicz.