Groźba wstrzymania funduszy: rynek złotego dość spokojny

Mimo doniesień o możliwym wstrzymaniu wypłat kolejnych pieniędzy z Unii inwestorzy nie panikują. To się może jednak zmienić.

Publikacja: 17.10.2022 21:00

Groźba wstrzymania funduszy: rynek złotego dość spokojny

Foto: Adobestock

Notowania złotego zachowywały się w poniedziałek dość stabilnie, po tym jak „Rzeczpospolita” i „Financial Times” poinformowały o zagrożeniu wypłat kolejnych funduszy unijnych. Kurs euro wprawdzie nad ranem przekraczał nawet 4,85 zł, jednak w ciągu dnia opadł do 4,80 zł, czyli pułapu z końca piątkowego handlu. Zaniepokojenie widać było na rynku dziesięcioletnich obligacji skarbowych, których rentowności ponownie zbliżyły się do 7,90 proc.

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” ze źródeł w Brukseli, w związku z eskalacją sporu wokół praworządności zagrożone są wypłaty funduszy regionalnych z budżetu na lata 2021–2027 na łączną kwotę 75 mld euro. To ponad dwa razy więcej, niż zostało zablokowane wcześniej w związku ze wstrzymaniem wypłat z Funduszu Odbudowy.

– Może zaskakiwać, że mimo niepokojących informacji o wstrzymaniu wypłat kolejnych środków unijnych złoty trzyma się dobrze – komentuje Piotr Matys, analityk firmy doradczej InTouch Capital Markets.

Dość spokojnie na złotym

Jego zdaniem inwestorzy wciąż mogą mieć nadzieję, że prowadzone przez polski rząd i Komisję Europejską rozmowy zakończą się kompromisem, bo chodzi o fundusze o kluczowym dla Polski znaczeniu. Jednak na taki scenariusz nie wskazują konfrontacyjne wypowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

– Obecnie złotego wspiera poprawa nastrojów na rynkach światowych, związana m.in. ze zmianą na stanowisku kanclerza skarbu w Wielkiej Brytanii. Jednak nie wykluczyłbym, że w reakcji na informacje dotyczące funduszy złoty zapłaci testem bariery 4,90 zł za euro – komentuje Matys.

Reklama
Reklama

Tymczasem zdaniem Piotra Popławskiego, stratega i ekonomisty ING Banku Śląskiego, rynek wciąż może nie traktować groźby wstrzymania funduszy poważnie. Wszystko dlatego, że faktycznego napływu funduszy należałoby spodziewać się po wyborach. To oznacza większe szanse na ostateczne porozumienie, bo wówczas PiS będzie bardziej skłonny do ustępstw, nie mówiąc o tym, że do władzy może dojść opozycja.

– Decyzje mogą się jeszcze zmienić, bo sprawa niewątpliwie ma pewien aspekt polityczny – zauważa Popławski.

Według specjalisty poniedziałkowe wahania na rynku mogły raczej wynikać z ponownego otwierania przez inwestorów zamkniętych w piątek pozycji nastawionych na osłabienie złotego. Ze względu na silne spozycjonowanie rynku pod osłabienie złotego koszty finansowania takich pozycji są wysokie, a to zniechęca do zostawiania ich otwartych na weekend.

– Silny przechył w kierunku obstawiania osłabienia złotego przemawia też za tym, że w najbliższych dniach możemy obserwować kolejne próby zejścia notowań euro poniżej 4,80 zł – przewiduje Popławski, dodając, że próby te mogą okazać się skuteczne i skutkować spadkiem notowań euro nawet do 4,75 zł.

Złoty może jeszcze tracić

Jak tłumaczy specjalista, ze względu na wysokie koszty utrzymywania pozycji inwestorzy mogą być skłonni realizować zyski z dotychczasowego osłabienia złotego. Wyraźną zachętą do tego mogłoby być wyczerpywanie się na światowych rynkach bodźców do pogłębiania się osłabienia euro do dolara. Nastroje rynkowe poprawiły czwartkowe wypowiedzi rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który ocenił, że Rosja może osiągnąć swoje cele wobec Ukrainy na drodze negocjacji, co zostało uznane za sygnał deeskalacji.

Reklama
Reklama

Jak jednak ostrzega Matys z InTouch Capital Markets, sygnałem do powrotu wyprzedaży złotego mogłoby być potwierdzenie doniesień prasowych o wstrzymaniu środków unijnych lub słabe dane makro. Warto obserwować zwłaszcza dane o wynagrodzeniach, bo spowolnienie wzrostu płac przełożyłoby się na wyhamowanie popytu konsumenckiego. Ponadto pozytywnie wobec złotego nie nastraja ostry spór w RPP.

– Negatywne czynniki zaczynają się akumulować. Nawet gdybyśmy utracili tylko jedną trzecią środków, to i tak wywołałoby to w Polsce recesję – komentuje Matys.

Również zdaniem Popławskiego presja na osłabienie złotego może powrócić w kolejnych miesiącach, a przed końcem roku można spodziewać się, że euro będzie po 4,90 zł. Polski bilans handlowy wygląda słabo, a w pokojowe intencje Rosji można powątpiewać.

Dopiero w długim terminie złoty powinien być nieco mocniejszy, jednak wszystkie takie prognozy są obarczone wysokim ryzykiem.

– Zimą można spodziewać się, że napływ rekrutów umożliwi Rosji poprowadzenie nowej ofensywy, a jednocześnie nie wiadomo, jak Europa przetrwa zimę. Bardzo dużo zależeć będzie od tego, czy będzie ona łagodna czy mroźna – przewiduje Popławski.

Forex
Czy dolar na dobre chce wrócić do gry?
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Forex
Złoto nadal się nie zatrzymuje. Gdzie szukać sufitu notowań?
Forex
Rynkowych okazji nie zabraknie w najbliższych dniach. Uwaga na złotego
Forex
Niemiecki DAX złapał zadyszkę, ale nie jest powiedziane, że zakończył już hossę
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Forex
Byki na rynku ropy naftowej natrafiły na przeszkody
Forex
Trudny dzień dla kryptowalut. Dolar przerywa dobrą passę
Reklama
Reklama