Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 13.06.2017 08:40 Publikacja: 13.06.2017 08:40
Foto: Bloomberg
Nie udało się go jednak sforsować. Zadziałała m.in. technika, która spowodowała, że obecnie za złoto trzeba płacić około 1270 dolarów za uncję.
– Niewiele zabrakło, aby złoto przełamało 1300 dolarów za uncje. Ostatni szczyt z połowy kwietnia stał się jednak barierą nie do pokonania. W konsekwencji widoczny jest powrót do wsparcia w okolicach 1253 dolarów. Jeżeli posiadacze długich pozycji zareagują pozytywnie przy tej cenie to jest szansa, że aktualne spadki będą korektą i notowania powrócą w okolice 1305 dolarów – mówi Paweł Śliwa, analityk DM mBanku. Jak jednak dodaje, jeśli scenariusz ten się nie sprawdzi trzeba liczyć się ze spadkami nawet w okolice 1200 dolarów za uncję. – Jeżeli podaż przełamie wymienione wcześniej wsparcie, a tym samym też przetnie średnie kroczące, to kolejny dołek może pojawić się dopiero w okolicach 1200–1215 dolarów. Oscylatory powoli szykują się do spadków, co jest naturalną konsekwencją trzech kolejnych dni koloru czarnego. Na chwilę obecną kluczowe będzie zachowanie notowań w okolicach 1253 dolarów, to tutaj wszystko się wyjaśni więc warto obserwować notowania złota w najbliższych dniach – podkreśla Paweł Śliwa. Od początku roku złoto dało zarobić ponad 10 proc.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas